Lewandowski namawiał go na transfer. Są szczegóły

Instagram / RL9 / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
Instagram / RL9 / Na zdjęciu: Robert Lewandowski

Ilkay Gundogan, jeden z letnich nabytków FC Barcelona, przyznał w wywiadzie dla oficjalnego kanału na Youtube dlaczego zdecydował się na transfer do Katalonii. Dużą rolę odegrał Robert Lewandowski.

Robert Lewandowski i Ilkay Gundogan znają się doskonale. Grali wspólnie przez trzy sezony w latach 2011 - 2014. W tym czasie Borussia przeżywała swoją największą hossę w nowym tysiącleciu. Klub z Dortmundu w 2011 roku sięgnął po mistrzostwo Niemiec i rok później obronił tytuł. To dotychczas ostatni krajowy czempionat Borussii.

Później drogi obu panów rozeszły się. Najpierw, po sezonie 2013/2014, Borussię opuścił Polak, który przeniósł się do Bayernu Monachium. Ilkay Gundogan w 2016 roku zdecydował się natomiast na ofertę Manchesteru City.

W tym klubie jeszcze bardziej rozwinął się piłkarsko. Został nawet kapitanem zespołu, który w tym roku wygrał w rozgrywkach Ligi Mistrzów.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Vinicius Jr zmienia dyscyplinę? Ależ zabawa!
[b]

[/b]Teraz po dziewięciu latach obaj zagrają w jednych barwach. Pomocnik z Niemiec nie ukrywa, że przed transferem konsultował się z kapitanem reprezentacji Polski.

- Rozmawiałem z Robertem, kiedy graliśmy z Polską przed wakacjami. Był pełen podziwu dla klubu, miasta i piłki w Hiszpanii - przyznał reprezentant Niemiec. - Kiedy rozmawiał ze mną na ten temat, widziałem radość na jego twarzy. To nie było oczywiście niezbędne, ponieważ byłem raczej pewny, że chcę tu trafić, ale te rozmowy były bardzo pozytywne - dodał.

Gundogan związał się z FC Barceloną umową do 2025 roku. Blaugrana w ramach przygotowań do nowego sezonu rozegra kilka sparingów w Stanach Zjednoczonych. I tak kolejno zmierzy się z: Juventusem Turyn (23 lipca), Arsenalem (27 lipca), Realem Madryt (29 lipca) i Milanem (2 sierpnia).

Zobacz także:
Tak PZPN się jeszcze nie skompromitował. "Katastrofa komunikacyjna"
Wielka kompromitacja MLS. Pomylono gwiazdy

Źródło artykułu: WP SportoweFakty