Luis Miguelsanz z dziennika "Sport" twierdzi, że Deco, który udał się do Turcji by domknąć transfer, został uprzednio źle poinformowany przez swoich współpracowników.
Nowy, póki co jeszcze nieoficjalny, dyrektor sportowy FC Barcelony, wyruszył do Stambułu z przekonaniem, że transfer jest już praktycznie pewny, w związku z dojściem do porozumienia z Fenerbahce, aby piłkarz pozostał jeszcze rok w Turcji na zasadzie wypożyczenia.
Ku jego zaskoczeniu, podczas spotkania z samym Ardą Gulerem i jego otoczeniem, dowiedział się, że młody zawodnik nie ma zamiaru pozostać w lidze tureckiej i rzekomo nie ma on wiedzy o jakiejkolwiek umowie pomiędzy Barcą a Fenerbahce. Doszło do pewnych napięć, bowiem część otoczenia Gulera nie ma najlepszych relacji z jego byłym już klubem.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Vinicius Jr zmienia dyscyplinę? Ależ zabawa!
W reakcji na ten zwrot akcji, Deco obiecał poszukać Ardzie wypożyczenia do innego klubu poza Turcją, jeżeli ten wyrazi chęć dołączenia do FC Barcelony. Portugalczyk jednak już wówczas przeczuwał problemy z dokonaniem transferu, jeżeli do akcji wejdzie inny topowy klub.
Ostatecznie tak właśnie się stało, transfer błyskawicznie zamknął Real Madryt, a Deco pozostał z poczuciem udania się do Turcji "sprzedanym", z powodu posiadania informacji niezgodnych z rzeczywistością i bez możliwości dokonania jakichkolwiek manewrów.
Informacje o nie najlepszych relacjach pomiędzy otoczeniem Gulera a Fenerbahce potwierdza też kataloński freelancer, Toni Juanmarti. Podaje on, że w klubie ze Stambułu uważają, że ojciec piłkarza prowadził brudną grę, wykorzystując zainteresowanie Barcy, by uzyskać maksymalnie wysoką prowizję od Realu Madryt, mimo że było to wbrew interesom tureckiego klubu.
Według Juanmartiego, ostateczne liczby transferu Ardy przedstawiają się następująco:
- 20 milionów euro kwoty stałej transferu,
- 10 milionów euro zmiennych,
- 15 milionów euro prowizji dla ojca Ardy,
- 8 milionów premii za podpis.
Łącznie zatem Real miał zapłacić 43 miliony euro za 80 proc. praw do zawodnika (20 proc. z ewentualnej kolejnej sprzedaży trafi do Fenerbahce), a kwota ta może wzrosnąć do 53 milionów euro.
W klubie ze Stambułu są oburzeni tym, że póki co otrzymają mniejszą kwotę za transfer (20 milionów euro) niż ta, która trafiła do Ardy i jego rodziny (15 milionów euro + 8 milionów euro).
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)