Jak poinformowało "RMC Sport", Al-Nassr próbowało zakontraktować Wilfrieda Zahę do niedawna grającego w Crystal Palace. Na stole znalazła się oferta umowy wartej 20 milionów euro za rok. Według dziennikarza Santiego Aouny ta kwota nie usatysfakcjonowała jednak zawodnika i z transferu do Arabii Saudyjskiej nic nie wyjdzie.
Francuz ustalił, że reprezentant Wybrzeża Kości Słoniowej okazał się... za drogi dla klubu Saudi Premier League. Po przedstawieniu jego żądań negocjacje zostały zerwane.
"Daily Mail" donosi, że Zaha wciąż może trafić do Arabii Saudyjskiej. Na podpisanie kontraktu z Al-Ettifaq Dammam namawiać ma go bowiem Steven Gerrard, a pieniężnie jest to oferta zbliżona do tej z Al-Nassr. Szanse na powodzenie tej transakcji też są jednak coraz mniejsze, ponieważ właściciele klubu są ponoć zniesmaczeni ciągłym przeciąganiem udzielenia odpowiedzi przez piłkarza.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co on wyprawiał! Kapitalna postawa bramkarza
Zaha pozostaje bez klubu od 1 lipca, gdy wygasł jego kontrakt z Crystal Palace. W poprzednim sezonie zagrał w tej drużynie w 28 meczach, w których strzelił 7 goli i miał 8 asyst. Ponadto trzykrotnie wystąpił w kadrze narodowej WKS.
Warto zaznaczyć, że wokół przyszłości 30-latka jest sporo spekulacji w ostatnich miesiącach. Swego czasu media łączyły go z przejściem do FC Barcelona, a ostatnio jego nazwisko padało w kontekście wzmocnień m.in. Fenerbahce Stambuł czy Lazio Rzym.
Czytaj więcej:
Zaha ofiarą rasistowskiego ataku nastolatka