Nowe światło na sprawę Kyliana Mbappe rzuciła w weekend hiszpańska "Marca". Wydawało się, iż gwiazdor Paris Saint-Germain dołączy do Realu Madryt już tego lata, ale teraz wychodzi na to, że ta wielka operacja nie dojdzie do skutku.
Jak już wiemy od tygodni, francuski napastnik nie skorzystał z opcji przedłużenia kontraktu z PSG do 2025 roku, co oznacza, że po sezonie 2023/2024 będzie mógł odejść z drużyny jako wolny zawodnik. Władze klubu z Parc des Princes wolałyby nie puszczać swojego gracza za darmo, dlatego mówiło się, że piłkarz opuści zespół już w tym okienku transferowym.
Sytuacja się jednak komplikuje, ponieważ - jak się okazuje - madrytczycy wolą poczekać i nie sprowadzać w tym momencie Kyliana Mbappe. Nie jest tajemnicą, że Francuz ma gigantyczne oczekiwania finansowe, a przecież do tego doszłaby ogromna kwota za wykup napastnika z PSG.
ZOBACZ WIDEO: Robert Lewandowski straci opaskę kapitana reprezentacji Polski?
"Real Madryt nie ukrywa, że pozyskanie Mbappe jest obecnie niemożliwe. Napastnik chce 240 milionów euro ze wszystkich źródeł w przypadku transferu tego lata" - informuje "Marca".
Ponadto w Madrycie twierdzą, że Kylian Mbappe jest "uwięziony przez pieniądze". Dlaczego? "Problem, z jakim spotkał się Mbappe, polega na tym, że złota klatka, w której żył przez ostatni rok, sprawiła, że zrezygnował z piłki nożnej, a przynajmniej z tego, co lubi tak samo, czyli wielkich tytułów i indywidualnych nagród" - czytamy.
W tej sadze mieliśmy już kilka zwrotów akcji, ale teraz temat ewentualnego transferu wydaje się przesądzony i Francuz w ciągu najbliższych dwóch miesięcy najpewniej nie dołączy do Los Blancos.
Czytaj także:
Przyszłość Papszuna? Jaśniej się nie da
Warszawa bez Ligi Mistrzów? Są nowe doniesienia