Nie jest już żadną tajemnicą, że Bayern Monachium zagiął parol na Harry'ego Kane'a z Tottenhamu Hotspur. Bawarski klub od roku, czyli od momentu odejścia Roberta Lewandowskiego do FC Barcelony, cierpi na brak klasycznego snajpera. Dlatego też sprowadzenie takiego gracza jest obecnie priorytetem.
Mówiło się o kandydaturze m.in. Victora Osimhena z SSC Napoli, ale ostatecznie wybór padł na kapitana reprezentacji Anglii, który już od kilku okienek transferowych nie wyklucza zmiany otoczenia. Niewykluczone zatem, że dojdzie do niego w najbliższych tygodniach.
Bowiem Bayern chce przyspieszyć rozmowy z klubem piłkarza. Sam Kane według mediów miał już porozumieć się z mistrzem Niemiec i wyrazić chęć do przenosin do stolicy Bawarii. Teraz jednak Die Roten muszą przekonać Tottenham do sprzedaży napastnika, a to może nie być łatwe.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ cudne uderzenie. Ręce same składają się do braw
Ostatnia oferta monachijczyków, opiewająca na 70 milionów euro została odrzucona. Teraz, według informacji Bena Jacobsa, Niemcy chcą podnieść kwotę do 90 mln. Taka oferta jest zdecydowanie bliższa oczekiwaniom Kogutów, które chciałyby zarobić na sprzedaży Kane'a aż 100 mln.
Oczekiwania władz tego klubu nie są niższe nawet ze względu na to, że przecież mówimy o zawodniku, któremu latem przyszłego roku kończy się kontrakt i będzie mógł odejść za darmo. Jednak niezależnie od tego Bayern jest zdeterminowany do sprowadzenia go do siebie.
Czytaj też:
Interwencja prawników "Lewego"
Publiczne pranie brudów u Neymara. "Nie jesteś mężczyzną"