Ważny piłkarz zostaje w Piaście. Lider nie tylko na boisku

WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Tom Hateley
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Tom Hateley

Piast Gliwice i Tom Hateley doszli do porozumienia i angielski pomocnik złożył podpis pod nowym kontraktem. Będzie on obowiązywał do 30 czerwca 2024 roku z opcją przedłużenia o kolejny sezon.

To ważna wiadomość dla trenera Aleksandara Vukovicia i całego zespołu Piasta Gliwice, ponieważ Tom Hateley należy do kluczowych zawodników. W sezonie 2022/23 rozegrał 31 meczów w PKO Ekstraklasie.

W polskiej lidze spędził już sporo czasu. Nadchodzący sezon będzie dla Anglika już dziewiątym w naszym kraju, choć nie zawsze był on pełny. Gdy przychodził do Śląska Wrocław z Tranmere Rovers FC, to dopiero na wiosnę. Podobnie było cztery lata później, kiedy trafiał z Dundee FC do Piasta.

Był częścią drużyny, która w sezonie 2018/19 zdobyła mistrzostwo Polski. W sumie w polskiej lidze rozegrał już 205 meczów i strzelił siedem goli.

ZOBACZ WIDEO: Nie dostał powołania do kadry. Zamiast w Mołdawii tak spędzał czas

- Razem z moją rodziną jesteśmy szczęśliwi w Gliwicach i nie możemy się doczekać najbliższej przyszłości. Mamy nadzieję, że będzie ona dla klubu bardzo pozytywna - powiedział Hateley.

- Chcemy dalej budować to, co udało nam się wypracować w rundzie wiosennej. Razem z nowym trenerem idziemy w dobrym kierunku i cieszę się, że będę tego częścią - dodał Anglik.

Zarówno prezes klubu Grzegorz Bednarski, jak i dyrektor sportowy Bogdan Wilk, podkreślają iż w Piaście potrzeby był ktoś tak doświadczony. - W każdej drużynie potrzeba doświadczenia i między innymi to daje nam Hateley. Trener Vuković jest zadowolony z postawy Toma na boisku. Liczymy, że jeszcze nie raz da nam powody do radości - powiedział  Bednarski.

- To doświadczony zawodnik, który niejednokrotnie pomagał zespołowi na boisku. Jego obecność jest także ważna w szatni, dlatego cieszymy się, że doszliśmy do porozumienia i Tom zostaje z nami na kolejny sezon - dodał Wilk.

CZYTAJ TAKŻE:
Bandycki atak bramkarza. Potężna awantura po meczu!
Kamil Glik wróci do reprezentacji? Zdecydowana reakcja Fernando Santosa

Komentarze (0)