[tag=2800]
[/tag]Robert Lewandowski do FC Barcelony przychodził ze statusem gwiazdy, a w oczach niektórych nawet zbawiciela. Polak miał wypełnić pustkę, którą pozostawił po sobie Lionel Messi. 45 milionów euro zapłacone za doświadczonego napastnika było dużym kredytem zaufania.
Nie ma większych wątpliwości, że Lewandowski w Katalonii się sprawdził. Mimo słabszego czasu po mundialu w Katarze Polak i tak był w stanie zdobyć tytuł króla strzelców La Liga, pomagając zespołowi w sięgnięciu po mistrzostwo Hiszpanii.
To jednak nie wystarczyło, aby w oczach kibiców być najlepszym nabytkiem w tamtym oknie transferowym. Kapitan reprezentacji Polski przegrał w głosowaniu 300 socios FC Barcelony ze środkowym obrońcą.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: mecz dzieciaków i nagle takie coś! "Trafił jak Ronaldo"
Mowa o Andreasie Christensenie. Duńczyk przychodził do Katalonii, jako ten słabszy z duetu Christensen-Ruediger, a okazał się naprawdę kluczowym piłkarzem. W ankiecie przeprowadzonej przez "Mundo Deportivo" stoper uzyskał średnią notę 8,09 za miniony sezon.
Za jego plecami znalazł się właśnie Lewandowski. Polak został przez fanów oceniony średnio na 7,78 punktu. Co ciekawe "Lewemu" notę 10 wystawiło 26 socios. Przy tej samej ocenie dla Christensena podpisało się o trzech socios mniej.
Podium tej klasyfikacji zamyka Jules Kounde. Francuz ma jednak poważną stratę do Polaka i Duńczyka. Kounde średnio oceniono bowiem na 6,67, a nikt nie zdecydował się na przyznanie mu najwyższej noty.
Czytaj także:
Maciej Rybus zmienia klub. Ujawniono jego zarobki