"Zaczęło to do mnie docierać". Ostatni raz Błaszczykowskiego w reprezentacji

PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu: Jakub Błaszczykowski
PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu: Jakub Błaszczykowski

- Najtrudniejszą rzeczą będzie panowanie nad swoimi emocjami - mówi Jakub Błaszczykowski przed ostatnim meczem w karierze w reprezentacji Polski. W piątek Biało-Czerwoni zagrają w Warszawie z Niemcami.

Gdy Jakub Błaszczykowski debiutował w reprezentacji Polski, część obecnych kadrowiczów uczyła się do sprawdzianów z geografii, a inni byli na jeszcze wcześniejszym etapie... mówiąc krótko - dopiero uczyli się chodzić, pisać i czytać.

Od pierwszego meczu Kuby w biało-czerwonej koszulce minęło już ponad 17 lat. Polska grała wtedy towarzysko z Arabią Saudyjską - 28 marca 2006 roku. Selekcjoner Paweł Janas dał mu wtedy całą pierwszą połowę do wykazania się.

Przez całą karierę wystąpił w reprezentacji 108 razy. Grał na mistrzostwach Europy, mistrzostwach świata. Po raz ostatni w kadrze zagrał 9 września 2019 roku przeciwko Austrii w eliminacjach mistrzostw Europy.

ZOBACZ WIDEO: Błaszczykowski nigdy się nie zastanawiał. Wysłał koszulkę z boiska

W piątkowym meczu z Niemcami ma otrzymać symboliczne 16 minut od Fernando Santosa (z takim numerem Błaszczykowski grał w kadrze - przyp. red.). W tej kwestii ostateczne decyzje jeszcze nie zapadły. Wszystko ma być ustalone z selekcjonerem po czwartkowym treningu.

- Przyjeżdżając w środę na reprezentację zaczęło do mnie powoli docierać, że jest to ten moment, gdy będę miał przyjemność podziękować za lata reprezentowania swojego kraju. Myślę, że przez te kilkanaście lat były momenty, gdy mogliśmy się cieszyć, ale i takie, gdy ponosiliśmy porażki. Tak to w sporcie jest - powiedział Błaszczykowski na konferencji prasowej.

- Najtrudniejszą rzeczą będzie panowanie nad swoimi emocjami. To mój ostatni mecz. Dla małego Kuby Błaszczykowskiego reprezentacja Polski była marzeniem, później stała się czymś realnym, a teraz to wszystko odchodzi. Takie jest życie - dodał.

Błaszczykowski jest po ciężkiej kontuzji i w sezonie 2022/23 rozegrał na boiskach pierwszoligowych w Wiśle Kraków jedynie 18 minut. Trudno spodziewać się, by w piątek odegrał znaczącą rolę. - Jestem wdzięczny trenerowi, prezesowi i wszystkim ludziom, którzy przyczynili się do tego, że mogę się pożegnać z reprezentacją w najlepszy możliwy sposób. To dla mnie coś wyjątkowego. Najważniejsza jest jednak reprezentacja, bez względu na indywidualności - powiedział 37-latek na konferencji, która była dla niego bardzo emocjonalna.

CZYTAJ TAKŻE:
Warta Poznań odkryła karty. Pokazała stadion i nowy herb (foto)
Lechia Gdańsk pełna sprzeczności. Prezes mówi o szybkim awansie, a w kasie hula wiatr

Źródło artykułu: WP SportoweFakty