Szokujące wyznanie polskiego piłkarza. "Nerka pękła jak arbuz"

Getty Images / Jonathan Moscrop / Na zdjęciu: Aleksander Buksa
Getty Images / Jonathan Moscrop / Na zdjęciu: Aleksander Buksa

Aleksander Buksa odchodził z Wisły Kraków jako wielki talent. Kariery w Genoa CFC jednak nie zrobił. Na przeszkodzie stanęły problemy zdrowotne. W rozmowie z "Przeglądem Sportowym" wyznał, że groziło mu nawet usunięcie nerki.

W tym artykule dowiesz się o:

W 2021 roku Aleksander Buksa odchodził z Wisły Kraków do Genoa CFC. Młody i utalentowany Polak miał być gwiazdą zespołu. We włoskim klubie wiązano z nim duże nadzieje. Władze Genoi marzyły, że Buksa powtórzy to, co wcześniej robił Krzysztof Piątek. Buksa początkowo grał w zespołach młodzieżowych i przebijał się do pierwszej drużyny.

W Serie A rozegrał tylko cztery mecze. Na przeszkodzie stanęły problemy zdrowotne, z jakimi Buksa zmagał się w 2022 roku. Polski napastnik w walce o piłkę starł się z obrońcą rywali. Konsekwencje okazały się poważne.

- Rezonans w szpitalu wykazał, że jest dziura od uderzenia i starcia z obrońcą. Nerka pękła jak arbuz. Spędziłem ponad trzy tygodnie w szpitalu. Przyjąłem pięć antybiotyków, straciłem 12 kilogramów - powiedział młodzieżowy reprezentant Polski.

ZOBACZ WIDEO: Jaka przyszłość Szymona Marciniaka? "To moment na monetyzację sukcesu"

Buksa dostał wtedy całkowity zakaz aktywności fizycznej. Wspomina, że nawet chodzenie po schodach sprawiało mu problemy. - Gdy wyszedłem ze szpitala, cały czas miałem bowiem w swoim organizmie 30-centymetrowy stent, który ciągnął się przez cały układ moczowy i uniemożliwiał mi jakąkolwiek aktywność fizyczną - dodał.

Przez trzy miesiące nie robił absolutnie niczego i jak wspomina - jedynie słabł. Problemy były poważne, a Buksie groziła nawet utrata nerki. - Lekarze informowali mnie, że może dojść do sytuacji, że będą musieli mi ją usunąć - podsumował.

Polak wrócił jednak do zdrowia i kontynuuje karierę. Miniony sezon spędził na wypożyczeniach w Belgii. Przez pół roku był zawodnikiem OH Leuven, a kolejne pół roku spędził w Standardzie Liege.

W pierwszym z tych klubów strzelił 5 goli w 16 meczach. Z kolei w zespole z Liege zaliczył 14 spotkań i czterokrotnie pokonywał bramkarzy rywali. W nowym sezonie ma być zawodnikiem Genoi.

Czytaj także:
Real Madryt potwierdził hitowy transfer
Reprezentacja ma problem. "Okazał się niezastąpiony"

Komentarze (0)