To była 36. kolejka Prva Ligi. NK Radomlje podejmowało NK Domżale, które walczyło o miejsce gwarantujące udział w eliminacjach do Ligi Konferencji Europy. Obie ekipy grały ostro - sędzia odgwizdał 27 fauli, a w dodatku pokazał siedem żółtych kartek.
Ostatecznie gospodarze wygrali 1:0 po bramce Filipa Cuicia w 88. minucie. Słoweńskie media rozpisywały sie jednak na temat sytuacji, do której doszło w trakcie spotkania. Sztaby szkoleniowe w pewnym momencie zaczęły się kłócić.
Nagle szkoleniowiec NK Radomlje Oliver Bogatinov spoliczkował bowiem dyrektora sportowego rywala Senijada Ibricicia. Ibricić zareagował na cios śmiechem i nie podniósł ręki na trenera przeciwnika. Już po meczu skomentował cale zajście.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Potężna bomba. Bramkarz nie miał żadnych szans
- Szczerze mówiąc, wolałbym nawet tego nie komentować. Byłem sportowcem, teraz jestem pracownikiem sportowym, a to, co zrobił, wykracza poza zakres dopuszczalnych zachowań w sporcie. Sami widzieliście, że tylko się śmiałem i w ogóle nie reagowałem na jego cios - powiedział były reprezentant Bośni i Hercegowiny, cytowany przez 24sata.hr.
Dlaczego Oliver Bogatinov postanowił tak ostro zareagować? - Wiecie, jak to jest, kiedy stawka meczu jest wysoka. Między zawodnikami, trenerami mówi się różne rzeczy - powiedział Ibricić.
- Walczyliśmy o Europę przez długi czas i nie mogliśmy strzelić gola. Powiedziałem mu: "No proszę, grasz dla Kopra" (rywal w walce miejsce w europejskich pucharach - przyp. red.). Później poszło słowo za słowo, jak to zwykle bywa przy takich okazjach. W sumie nic szczególnego, nic, co by się nie powiedziało w takich sytuacjach - dodał.
Ostatecznie NK Domżale dopięło swego i awansowało do eliminacji Ligi Konferencji Europy. Drużyna Simona Rozmana zajęła czwarte miejsce w tabeli ligi słoweńskiej.
Zobacz też:
Media: Krzysztof Piątek porozumiał się z nowym klubem!