Grał w Barcelonie, dziś chce jej porażki. Powód jest oczywisty

Newspix / Franklin Jacome/NurPhoto via ZUMA Press / Na zdjęciu: Ronaldo
Newspix / Franklin Jacome/NurPhoto via ZUMA Press / Na zdjęciu: Ronaldo

Był jednym z najwybitniejszych brazylijskich graczy w historii. Ronaldo "Il fenomeno" wybrał zaskakującą drogę po zakończeniu kariery. Teraz Real Valladolid, którego jest właścicielem, zmierzy się z FC Barceloną, gdzie strzelał gole jak na zawołanie.

Nic nie zapowiadało na to, że dwukrotny zdobywca Złotej Piłki poradzi sobie tak dobrze po odwieszeniu butów na kołek. Karierę "nowego Pelego" zrujnowała nadwaga i notoryczne problemy z kontuzjami. Na początku XXI wieku kibice zarzucali mu niesportowe prowadzenie się. Po latach wyszło na jaw, że głównym powodem przybierania na wadze Ronaldo Luisa Nazario de Lima była niedoczynność tarczycy.

- Zawsze jest tak samo. Jeśli nie strzelam goli, to mówi się, że jestem gruby. Jeśli strzelam, to dlatego, że schudłem. Nawet nie wiem, ile w tej chwili ważę i nie obchodzi mnie to - mówił w 2004 roku w rozmowie z agencją "Estado".

Ronaldo jednocześnie nie ukrywał, że lubi śmieciowe jedzenie. Karierę zakończył oficjalnie w 2011 roku, mając 34 lata. Właśnie w tym wieku Robert Lewandowski stał się największą gwiazdą FC Barcelony.

Biorąc pod uwagę debiutancki sezon, Lewandowski jest jednym z najlepszych napastników "Blaugrany". Polak strzelił już 22 goli na poziomie Primera Division, ale to niewiele w porównaniu z rozgrywkami 1996/97 w wykonaniu Ronaldo. Legendarny snajper zdobył wówczas aż 34 bramki - był to zresztą jego premierowy i zarazem jedyny sezon na Camp Nou.

ZOBACZ WIDEO: Holendrzy próbują wyciągnąć Polaka z Rosji. "Wszystko rozejdzie się o pieniądze"

W pewnym momencie kibice martwili się o zdrowie Ronaldo, który po zakończeniu kariery ważył prawie 120 kg. Ikona "Canarinhos" przystąpiła do kuracji odchudzającej. Stacja "Rede Globo" przygotowała specjalny program telewizyjny, a fani przed odbiornikami mogli śledzić postępy mistrza świata.

Chwycił kilka srok za ogon

Gdy uporał się z problemami zdrowotnymi, postanowił wrócić do futbolu w innej roli. Były wybitny piłkarz całkowicie zmienił swój wizerunek i na początku nowej przygody zainwestował w klub Fort Lauderdale Strikers, lecz nie zdołał wprowadzić amerykańskiego klubu do MLS.

Przełomowym rokiem był 2018, kiedy został większościowym udziałowcem Realu Valladolid. Aby przypomnieć sobie jakiekolwiek sukcesy tej drużyny trzeba cofnąć się do poprzedniego wieku. Swego czasu Real sporadycznie grywał w Europie i zachodził wysoko w krajowych pucharach.

"Il Fenomeno" miał bardzo ambitne plany. Majątek Ronaldo był wyceniany na 350 milionów euro w momencie, w którym przejmował stery w klubie. Na wstępie zapowiedział, że jego głównym celem jest awans do europejskich pucharów.

Ronaldo wykupił też udziały w lokalnej winnicy. - Niewielka odległość między Madrytem a Valladolid jest bardzo ważna, ponieważ pozwala mi przez cały czas być blisko mojej firmy, więc myślę, że była to najlepsza decyzja, jaką mogłem podjąć - stwierdził w wywiadzie dla "FourFourTwo".

Rozpaczliwa walka o utrzymanie

Brutalne zderzenie z rzeczywistością nastąpiło dwa lata temu. Real został zdegradowany z Primera Division, natomiast wrócił do elity po zaledwie roku spędzonym na zesłaniu w drugiej klasie rozgrywkowej.

W swojej przygodzie na Estadio Jose Zorrilla przeżywał wzloty i upadki. Kolejny kryzys nadszedł w tym sezonie. Kibice domagali się odejścia Ronaldo. Podczas meczów ligowych z trybun można było usłyszeć, że powinien przestać grać w tenisa i zająć się sprawami klubu.

Plotki dotyczące przyszłości Ronaldo w Valladolid pojawiają się regularnie od blisko półtora roku. Sympatycy Realu byli niemile zaskoczeni po tym, jak 46-latek został właścicielem Cruzeiro Belo Horizonte.

Mówiło się, że była gwiazda FC Barcelony i Realu Madryt chce wrócić do Brazylii, by być bliżej swoich dzieci. Tymczasem Ronaldo podkreślił swoje przywiązanie do klubu choćby po porażce w kontrowersyjnych okolicznościach z Sevillą (0:3).

"To, co się stało, jest niedopuszczalne! Do tej pory milczeliśmy, starając się uzasadnić nasze niezadowolenie oficjalnymi kanałami, spotkaniami i petycjami, unikając publicznego ujawnienia. Ale dość już tego! to jest zawodowy futbol i żądamy wyjaśnień. Takie błędy mogą wpłynąć na cały sezon. Ale niech jedno będzie jasne: będziemy walczyć ze wszystkimi, bo jesteśmy Realem Valladolid. Nasz zespół, nasi kibice i nasze miasto dali z siebie wszystko i nikt nam tego nie odbierze" - grzmiał (więcej TUTAJ).

Ronaldo chce za wszelką cenę uniknąć ponownego zesłania do Segunda Division. Jego Real Valladolid przegrywa jednak mecz za meczem i na trzy kolejki przed końcem znajduje się w strefie spadkowej. We wtorek fioletowo-biali spróbują urwać punkty mistrzowi kraju. Spotkanie z FC Barceloną będzie czymś szczególnym dla Ronaldo, którego czeka sentymentalna podróż.

Mecz Real Valladoid - FC Barcelona o godz. 22. Transmisja w Eleven Sports 1, dostępnym na platformie Pilot WP. Relacja tekstowa na WP SportoweFakty.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty