Kabaret. Thomas Mueller aż musiał przerwać wywiad

Twitter / SPORT1 / Na zdjęciu: Thomas Mueller
Twitter / SPORT1 / Na zdjęciu: Thomas Mueller

Thomas Mueller po przegranym spotkaniu Bayernu Monachium z RB Lipsk (1:3) udzielał wywiadu dla Sport1. W pewnym momencie usłyszał sędziego, który nie miał litości dla jednego z ekspertów. Mueller aż musiał przerwać wywiad, by się wsłuchać!

Raz po raz Bayern Monachium komplikuje sobie swoją sytuację w Bundeslidze. Po sobotniej domowej porażce z RB Lipsk (1:3), mistrz Niemiec stracił pozycję lidera, a być może nawet sam tytuł. Wszystko w swoich rękach ma teraz Borussia Dortmund, która na kolejkę przed końcem wyprzedza rywala o dwa punkty.

Po zakończonym spotkaniu wywiadu dla niemieckiej telewizji Sport1 udzielił Thomas Mueller. W pewnym momencie zawodnik Bayernu zmuszony był przerwać wywiad, by wsłuchać się w słowa sędziego. Deniz Aytekin dał upust swojej złości na byłego arbitra, a obecnie eksperta, Manuela Grafe.

"Na stadionie nikt nie mówi o sędziach. Były arbiter Grafe siedzi w Berlinie ze swoimi 180 kilogramami i gada takie bzdury, nie da się tego słuchać. To szaleństwo" - brzmiały słowa Aytekina, który zareagował na wpis Grafe na Twitterze, krytykujący jedną z jego decyzji.

Podczas nich Mueller przestał mówić przed kamerą, oznajmiając: "Słuchamy w skupieniu". Później na jego twarzy pojawił się uśmiech, co wyraźnie pokazało, że złość Aytekina go rozbawiła.

W niedzielę arbiter spotkania Bayernu na antenie telewizji "Bild" przeprosił za dobór słów. - To było całkowicie przesadzone. Jestem na siebie bardzo zły" - powiedział Aytekin, który w ramach kary chce przekazać 5000 euro na szczytny cel. Jednak podtrzymał on swoją krytykę na Grafe.

Zaatakowany ekspert odniósł się na Twitterze do tej sprawy w długim wątku. Zarzucił w nim 44-latkowi, że ten nie akceptuje opinii innych osób. Potwierdził jednak, iż otrzymał długiego sms-a z przeprosinami.

Przeczytaj także:
Szaleństwo na finiszu Bundesligi. Mamy nowego lidera

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Potężna bomba. Bramkarz nie miał żadnych szans

Źródło artykułu: WP SportoweFakty