Na ten powrót czekali w Warcie Poznań półtora roku. "Widziałem, ile tam było samozaparcia"

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Bartosz Kieliba
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Bartosz Kieliba
zdjęcie autora artykułu

Na ten powrót wszyscy w Warcie czekali ponad półtora roku! Po długiej przerwie, na boisku wreszcie pojawił się weteran poznańskiej drużyny, Bartosz Kieliba.

Doświadczony stoper pauzował od 30 października 2021 roku. Później przez wiele miesięcy zmagał się z problemami zdrowotnymi. Wracał, przechodził rehabilitację, ale dolegliwości wciąż nie ustępowały. Dopiero wiosną tego roku nastąpił przełom i 32-latek wreszcie mógł pomóc drużynie - na razie w wymiarze tylko kilku minut, jakie spędził na boisku w domowym starciu z Radomiakiem Radom (1:2).

- W piłce nożnej na poziomie seniorskim najważniejsze są oczywiście wyniki, ale myślę, że równie istotni są ludzie. Dla nas powrót Bartka to świetna wiadomość, zwłaszcza że nie było mu łatwo - przyznał trener zielonych, Dawid Szulczek.

- Bartek ciężko harował, przechodził zabiegi, musiał jeździć do wielu specjalistów. Widziałem, ile tam było samozaparcia i zawziętości, żeby wrócić. Warto to podkreślać, bo faktem jest, że przegraliśmy trzeci mecz z rzędu, ale dzieją się też rzeczy, które musimy cenić - zaznaczył Szulczek.

Kieliba to żywa legenda Warty. Trafił do klubu w przerwie zimowej sezonu 2015/2016 i wywalczył z zespołem trzy awanse - z III ligi aż do PKO Ekstraklasy. W obecnej kadrze zielonych nie ma już ani jednego innego zawodnika, który pamiętałby występy poza szczeblem centralnym (Jakub Kiełb i Adrian Lis dołączyli po powrocie poznaniaków na poziom II-ligowy).

ZOBACZ WIDEO: Polak świętuje upragniony tytuł. To powiedział naszemu dziennikarzowi

Źródło artykułu: WP SportoweFakty