To był mecz godny Ekstraklasy. ŁKS Łódź i Wisła Kraków stworzyły świetne widowisko

Materiały prasowe / Radosław Jóźwiak/Cyfrasport/ŁKS Łódź / Na zdjęciu: radość piłkarzy ŁKS-u Łódź
Materiały prasowe / Radosław Jóźwiak/Cyfrasport/ŁKS Łódź / Na zdjęciu: radość piłkarzy ŁKS-u Łódź

Celem obu ekip jest awans na najwyższy szczebel rozgrywkowy i to było widać. ŁKS Łódź pokonał Wisłę Kraków 3:2 w meczu 30. kolejki Fortuna I Ligi.

Gdy tylko poznaliśmy pełen skład Fortuna I Ligi w sezonie 2022/2023, kibice Łódzkiego Klubu Sportowego najbardziej zacierali ręce na starcia z Ruchem Chorzów i właśnie z Wisłą Kraków. Podobne głosy było też słychać z obozu Niebieskich i Białej Gwiazdy. Jesienią przy Reymonta w starciu bezpośrednim Wisły z ŁKS-em padł remis 2:2.

- Remis nie zadowoli ani jednej, ani drugiej drużyny. Nie zadowoli ŁKS-u, bo nie tylko Wisła ściga ŁKS. Ściga go Ruch, ściga także Bruk-Bet Termalica, ściga Puszcza. Tutaj ani ŁKS-owi, ani nam remis nic nie daje. My będziemy walczyli z całych sił, żeby ten mecz wygrać. Plan minimum, czyli miejsce barażach mamy w miarę ugruntowane, ale potrzebujemy jeszcze punktów. Poprzez swoją dyspozycję podczas tej wiosny otworzyła się szansa, żeby walczyć o bezpośredni awans - mówił na przedmeczowej konferencji prasowej trener krakowian Radosław Sobolewski.

Jego drużyna mogła znakomicie wejść w mecz na Stadionie Miejskim im. Władysława Króla w Łodzi, bo w 10. minucie ełkaesiacy pozostawili bez opieki Luisa Fernandeza, który w szesnastce zagrał do Angel Rodado, a ten obrócił się i uderzył, ale w poprzeczkę.

Znakomite podanie z własnej połowy od Michała Trąbki dostał Piotr Janczukowicz, który popędził w pole karne Białej Gwiazdy, po drodze wykorzystał potknięcie Angela Rodado o własne nogi, przełożył sobie piłkę na lewą nogę, czym zmylił ostatniego obrońcę, Igora Łasickiego, a potem strzałem po ziemi pokonał Mikołaja Biegańskiego, który nie miał nic do powiedzenia.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zaryzykował i się udało! Cudowny gol w Niemczech

Po 20. minucie przycisnęli goście. Najpierw zagotowało się w łódzkim polu karnym, gdy Nacho Monsalve interweniował od tyłu wślizgiem w Sergio Benito. Sędzia Daniel Stefański nie zdecydował w tej sytuacji na podyktowanie jedenastki.

Jednak w minucie 26 już arbiter nakazał wznowić grę od środka, bo do wrzutki Tachiego wyskoczył Aleksander Bobek, ale bramkarz ŁKS-u zderzył się Maciejem Dąbrowskim i "zaplątał" w Borisa Moltenisa i piłka wypadła mu z rąk. Do pustej bramki trafił Angel Rodado i wyrównał stan spotkania.

A po kolejnych dziesięciu minutach już piłkarze spod Wawelu prowadzili. Na lewej stronie boiska Luis Fernandez pozornie spowolnił akcję, wymienił sobie piłkę z Mikim Villarem i uderzeniem zza trzech obrońców zaskoczył Bobka i trafił do siatki, a potem mógł pobiec akurat pod sektor kibiców Wisły, by z nimi celebrować to trafienie.

Lecz to nie był koniec strzelania w pierwszej części gry. W 40. minucie Joseph Colley przystemplował nogę Michała Mokrzyckiego w samym narożniku własnego pola karnego, a Daniel Stefański bez wahania wskazał na wapno. Z rzutu karnego nie pomylił się Pirulo.

Po przerwie Biała Gwiazda nie świeciła już tak jasno. Piłkarze trenera Sobolewskiego po przerwie wyszli już z dużo mniejszym animuszem niż w pierwszej części gry. W 53. minucie Znakomite zagranie z prawej strony boiska Michała Trąbki przedłużył Michał Mokrzycki, a idealnie - nie paląc - akcję zamknął Bartosz Szeliga i trafił na 3:2.

Wiślacy ruszyli jeszcze do odrabiania strat i w ostatnich 20 minutach rzucili wszystkie siły do ataku. Musieli jednak uważać na kontry, bo biało-czerwono-biali mieli jeszcze przynajmniej dwie dogodne szanse. Najpierw w 72. minucie, gdy urwał im się Mateusz Kowalczyk, a potem podał do Bartosza Szeligi wbiegającego już w pole karne. Strzał ełkaesiaka obronił Mikołaj Biegański.

Osiem minut później raz jeszcze łodzianie pobiegli do szybkiego ataku, lecz Maciej Śliwa zagrał za plecy do Kowalczyka i akcja straciła na tempie, a także na jakości. Nic z niej już nie dało się uratować.

Finalnie trzy punkty zostały więc w Łodzi. To bardzo cenna wygrana biało-czerwono-białych w kontekście walki o bezpośredni awans do PKO Ekstraklasy. Wisła z kolei będzie się jeszcze musiała sporo wysilić w końcówce II rundy, jeśli chce myśleć o zajęciu miejsca w czołowej dwójce i nie musieć walczyć w barażach o wejście do elity.

Z Łodzi - Krzysztof Sędzicki, WP SportoweFakty

ŁKS Łódź - Wisła Kraków 3:2 (2:2)
1:0 - Piotr Janczukowicz 11'
1:1 - Angel Rodado 26'
1:2 - Luis Fernandez 36'
2:2 - Pirulo 41' - z karnego
3:2 - Bartosz Szeliga 53'

Składy:

ŁKS: Aleksander Bobek - Kamil Dankowski, Nacho Monsalve, Maciej Dąbrowski, Milan Spremo - Michał Trąbka (83' Damian Nowacki), Mateusz Kowalczyk, Michał Mokrzycki - Pirulo (75' Maciej Śliwa), Piotr Janczukowicz, Bartosz Szeliga (83' Stipe Jurić).

Wisła: Mikołaj Biegański - Boris Moltenis, Joseph Colley, Igor Łasicki, Bartosz Jaroch (81' Konrad Gruszkowski) - James Igbekeme, Tachi (66' Vullnet Basha) - Miguel Villar (75' Kacper Duda), Setgio Benito (67' Mateusz Młyński), Luis Fernandez - Angel Rodado (81' Michał Żyro).

Sędziował: Daniel Stefański (Bydgoszcz).

Żółte kartki: Trąbka, Dankowski, Monsalve (ŁKS) - Rodado, Jaroch, Łasicki, Igbekeme, Basha (Wisła).

Widzów: 14 845

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 ŁKS Łódź 34 19 9 6 58:36 66
2 Ruch Chorzów 34 17 11 6 48:33 62
3 Bruk-Bet Termalica Nieciecza 34 16 13 5 55:37 61
4 Wisła Kraków 34 18 6 10 61:38 60
5 Puszcza Niepołomice 34 16 10 8 49:36 58
6 Stal Rzeszów 34 14 9 11 57:44 51
7 Podbeskidzie Bielsko-Biała 34 12 13 9 56:47 49
8 Arka Gdynia 34 13 9 12 56:45 48
9 GKS Katowice 34 11 13 10 42:39 46
10 Chrobry Głogów 34 12 9 13 44:54 45
11 Zagłębie Sosnowiec 34 10 12 12 33:43 42
12 Górnik Łęczna 34 9 13 12 40:45 40
13 GKS Tychy 34 10 9 15 46:52 39
14 Resovia 34 9 11 14 43:51 38
15 Odra Opole 34 10 7 17 39:48 37
16 Skra Częstochowa 34 9 4 21 19:50 31
17 Chojniczanka Chojnice 34 5 12 17 35:57 27
18 Sandecja Nowy Sącz 34 5 12 17 28:54 27

Czytaj też: Lider strzelił, Znicz nie odpuszcza w eWinner II lidze

Źródło artykułu: WP SportoweFakty