Andrij Woronin opublikował relację na Instagramie, w której gratuluje swojej rodzinnej Odessie "święta". Chodzi o rocznicę wyzwolenia od niemieckiego nazizmu, które przeprowadziła armia radziecka. Na zdjęciu widać zabroniony symbol w Ukrainie, który przedstawia sierp i młot. Zwracają na to uwagę dziennikarze.
"W końcu rząd sowiecki był dla naszego kraju nie mniej zły niż naziści. I sprowadził terror i śmierć na okupowane terytoria" - pisze portal sport24.ua.
Ukraiński portal jest zszokowany prorosyjskim działaniem Woronina i przypomina, że "następcy" armii sowieckiej po raz pierwszy zagrozili Ukrainie już w 2014 roku. Podkreślono też, że Odessa również jest ostrzeliwana. Tymczasem Woronin tak po prostu chwali Sowietów.
Wszystkim jednocześnie przypomniała się przeszłość Woronina. Przez kilka lat jako piłkarz był związany z Dynamem Moskwa (2010-2013). Później pracował w tym klubie jako asystent trenera (lata 2020-2022).
Po agresji rosyjskiej na Ukrainę, w lutym 2022 roku, zdecydował się opuścić klub. Mówił wówczas, że nie będzie pracował w kraju, który morduje jego rodaków.
Jego obecne zachowanie w sytuacji, jaka panuje w Ukrainie, jest co najmniej dziwne. Stąd też wiele sportowych mediów się o tym rozpisuje. Woronin miał bogatą karierę piłkarską. Poza Dynamem Moskwa grał m.in. w Bayerze Leverkusen, czy też Liverpoolu. W barwach narodowych wystąpił 74 razy i zdobył osiem goli.
Zobacz zdjęcie opublikowane przez Woronina:
Czytaj także:
"Jest absolutnie najlepszy". Holender ocenia, czy reprezentanta Polski czeka powrót do Rosji