Skandal z udziałem polskich arbitrów w Grecji. Raczkowski zabrał głos

Getty Images / Mario Hommes/DeFodi Images / Na zdjęciu: Paweł Raczkowski
Getty Images / Mario Hommes/DeFodi Images / Na zdjęciu: Paweł Raczkowski

W niedzielę, 9 kwietnia w Grecji wybuchł skandal, którego głównymi aktorami byli polscy sędziowie. Paweł Raczkowski wydał już oficjalne oświadczenie w tej sprawie. Dodatkowo polscy arbitrzy zostali odsunięci od prowadzenia meczu.

Wokół Pawła Raczkowskiego i jego zespołu w ostatnich tygodniach jest bardzo gorąco. Niedawno to on był jednym z głównych aktorów meczu PKO Ekstraklasy pomiędzy Lechem Poznań a Pogonią Szczecin.

Wówczas Raczkowski, według Bartosza Salamona i piłkarzy Kolejorza, popełnił kosztowny błąd, który pomógł Pogoni na osiągnięcie pozytywnego rezultatu. To był jednak dopiero początek koszmaru sędziego.

W niedzielę, 9 kwietnia, Raczkowski wspólnie ze swoimi asystentami miał sędziować hitowy mecz ligi greckiej pomiędzy AEK Ateny a Arisem Saloniki. Zanim jeszcze rozpoczęło się spotkanie doszło do skandalu.

ZOBACZ WIDEO: Polak rozpalił dyskusję. Mocna odpowiedź

W greckich mediach pojawiła się informacja, jakoby Polak oraz jego asystenci mieli w samolocie spożywać alkohol oraz wdać się w awanturę z pasażerami. W pewnym momencie interweniować miała nawet policja [WIĘCEJ TUTAJ].

Całą sytuację skomentował już Paweł Raczkowski. Sędzia wydał oficjalny komunikat, w którym wyjaśnia, że nie zgadza się z informacjami, które pojawiły się w greckich mediach w niedzielę.

"W związku z doniesieniami na temat rzekomej sytuacji na Międzynarodowym Lotnisku w Atenach z 8 kwietnia 2023 roku chcę kategorycznie zaprzeczyć byciu pod wpływem alkoholu lub wykazywaniu agresywnego zachowania" - napisał arbiter.

"Zostałem zaatakowany przez dwóch Polaków mówiących po Grecku. Identyfikowali się jako kibice Panathinaikosu i zaatakowali mnie najpierw werbalnie, oskarżając o ustawianie meczów, a potem fizycznie, plując na mnie, a następnie popychając. Zgłosiłem sytuację ochronie lotniska, która uspokoiła agresywne osoby. Potem udałem się prosto do hotelu, gdzie spędziłem całą noc" - kontynuował.

"Zaprzeczam wszystkim nieprawdziwym informacjom na temat mnie i całego sztabu sędziowskiego" - zakończył Raczkowski.

Decyzja w sprawie udziału Raczkowskiego w tym meczu nie mogła być inna. Polski sędzia oficjalnie został odsunięty od prowadzenia spotkania 30. kolejki grupy mistrzowskiej. Bez wyjaśnienia tych wydarzeń jego udział mógłby być odebrany za potężną kontrowersję. Mecz, który rozpoczął się o godzinie 17:00 sędziuje grecki zespół arbitrów.

O sytuację przez portal Sport.pl zapytany został także przewodniczący Kolegium Sędziów Polskiego Związku Piłki Nożnej - Tomasz Mikulski. - Według wersji Pawła Raczkowskiego to polscy sędziowie zostali opluci i zaatakowani przez pijanego "kibica" Panathinaikosu. Nie jest też prawdą, jakoby byli oni pijani czy nie było z nimi kontaktu. Polscy sędziowie to zawodowcy - stwierdził.

- Ten kibic miał później udać się do mediów. Zresztą wersja podawana w greckich mediach jest tak abstrakcyjna i stronnicza, że trudno w nią uwierzyć. Niemniej jednak, jako PZPN, z pewnością wyjaśnimy całą sprawę, żeby nie było żadnych wątpliwości - dodał Mikulski.

Czytaj także:
Z mundialu będą wracać w strachu. Grozi im nawet kara śmierci
Tragedia w Katarze. Pojechał tam, by zajmować się mundialem

Źródło artykułu: WP SportoweFakty