Rywal pomarańczowo-czarnych w obecnym sezonie po rozegraniu 14 kolejek ma na swoim koncie dwanaście punktów i znajduje się w strefie spadkowej Unibet I ligi, będąc lepszym jedynie od Stali Stalowa Wola i Motoru Lublin, które mają tylko siedem oczek. W ostatnim spotkaniu ligowym piłkarze z Kluczborka sensacyjnie pokonali na własnym obiekcie faworyzowany Widzew Łódź 2:0. Bramki dla rywala KSZO zdobyli Marcin Adamczyk i Michał Ulanowski.
Ostrowczanie natomiast zajmują zdecydowanie wyższe miejsce w klasyfikacji drużyn I-ligowych, gdyż uzbierali już 19 oczek, co daje im dziesiątą lokatę w tabeli. W ostatnim meczu (zaległy z GKS Katowice) zawodnicy KSZO ulegli na wyjeździe 1:4. honorowe trafienie w tamtym meczu zaliczył dla gości Mikołaj Skórnicki.
Z pewnością nie był to szczęśliwy mecz dla piłkarzy trenera Roberta Kasperczyka, którzy kończyli spotkanie w osłabieniu po czerwonej kartce Michała Stachurskiego. Mimo porażki szkoleniowiec KSZO był zadowolony z postawy swoich zawodników. - Po spotkaniu z GKS Katowice, które odbyło się kilka dni po meczu w Nowym Sączu mam zupełnie inne odczucia. O ile po meczu z Sandecją byłem rozgoryczony postawą zawodników i organizacją wyjazdu, to tutaj od strony sportowej mogę powiedzieć, że w tym dniu absolutnie nie powinniśmy tego meczu przegrać, a już na pewno nie w takich rozmiarach. Weszliśmy w mecz bardzo fajnie, graliśmy jak równy z równym. W pierwszej połowie nie umieliśmy skutecznie wykończyć naszych akcji. Widać, że w pierwszej linii troszeczkę brakuje nam egzekutorów, którzy wykończyliby te akcje - skomentował trener KSZO.
Nawet Sztab szkoleniowy i sympatycy ekipy z Katowice byli pod wrażeniem gry ostrowieckiego zespołu, szczególnie na początku pierwszej połowy, gdy goście przegrywali 0:2 po pierwszych 45 minutach. - Szkoda tego meczu w kontekście tego w Sandecji, bo widać było poprawę zawodników jeżeli chodzi o podejście do meczu, o zaangażowanie. Zagraliśmy dwójką napastników, chociaż w naszym przypadku bez Cieślińskiego i Kanarskiego brzmi to troszeczkę przewrotnie, ale cały czas próbujemy wyżej atakować tego przeciwnika i myślę, że ten mecz też pokazał, że jest to dobra droga. Ktoś kto nie był na meczu pomyśli, że przegraliśmy 1:4, więc "jechali" z nami, że przeciwnik nie istniał, a wcale tak nie było. Tym bardziej, że radość jaka emanowała ze sztabu szkoleniowego ekipy gospodarzy po meczu i ciepłe słowa pod naszym adresem trenera Adama Nawałki. Ta radość mówiła o tym, że zejście Michała Stachurskiego spowodowała to, że oni troszeczkę odetchnęli - dodał Kasperczyk.
Dobrą wiadomością przed meczem z Kluczborkiem jest fakt, że do bramki KSZO wraca pierwszy golkiper pomarańczowo-czarnych, który jest bardzo silnym punktem ostrowieckiej ekipy. Michał Wróbel po pauzie za czerwoną kartkę w spotkaniu z Sandecją Nowy Sącz ponownie stanie między słupkami hutniczej jedenastki. Po pauzie - za żółte kartki - wraca także ostoja linii defensywy KSZO, stoper Radosław Kardas, który razem z Tomaszem Ciesielskim doskonale dyrygują całą drużyną na boisku. Zagrań nie będzie mógł kontuzjowany w meczu z Flotą Świnoujście Adam Cieśliński, którego pauza potrwa do końca rundy. Na jeden mecz dołączył do niego Jakub Cieciura, który w Katowicach otrzymał swój czwarty żółty kartonik w obecnym sezonie. Pod znakiem zapytania stał występ Łukasza Matuszczyka, jednak wszystko wskazuje na to, że obrońca KSZO wybiegnie na boisko w sobotę. Pozostali piłkarze powinni być do dyspozycji trenera Kasperczyka.
Mecz z MKS Kluczbork będzie dla piłkarzy KSZO arcyważny. To przed własną publicznością ostrowczanie zdobyli w obecnym sezonie najwięcej punktów i z pewnością będą się chcieli zrehabilitować za ostatnie dwie porażki. - Te ostatnie dokonania Kluczborka, budzą szacunek. Zwycięstwo z Widzewem, remis na ŁKS, remis na Dolcanie. Te wyniki robią wrażenie. Ale nie należy zapominać, że nie zwykli jesteśmy przegrywać u siebie, poza jednym wyjątkiem potwierdzającym regułę. Ta sportowa złość, szczególnie po meczu z GKS, jutro musi być widoczna. Musi być widać, że chłopcy za wszelką cenę chcą wygrać. Każdy inny wynik niż nasze zwycięstwo spowoduje, że zaczniemy się gmatwać wśród drużyn zajmujących miejsca od 11 niżej - stwierdził trener Robert Kasperczyk. Faworytem są gospodarze, jednak wszystko zweryfikuje murawa, bo nie da się zaprzeczyć, że ekipa rywali złapała ostatnio dobry rytm gry i będzie trudnym przeciwnikiem.
Widowisko w Ostrowcu Świętokrzyskim zapowiada się bardzo interesująco, tym bardziej, że żadne z drużyn raczej nie zamierza się bronić, a zagrać otwarty futbol. - Jest to beniaminek, który wygrał II ligę w grupie zachodniej w minionym sezonie, czyli podobny do KSZO. Będzie to pojedynek dwóch beniaminków, którzy pokazali, że najlepszym w tej lidze potrafią zabierać punkty. Myślę, że będzie to fajny mecz, ponieważ ta wiara Kluczborka, że mogą tutaj coś osiągnąć, spowoduje, że nie przyjadą tutaj się bronić, tylko będą grać w piłkę. To dla kibiców powinni być fajne. Mam nadzieję, że kibice nam jutro pomogą, bo drużyna jest tego warta - zakończył szkoleniowiec KSZO.
KSZO Ostrowiec Świętokrzyski - MKS Kluczbork / 17.10.2009r., godz. 18:00
Przewidywane składy:
KSZO Ostrowiec Św.: Wróbel - Matuszczyk, Kardas, Ciesielski, Skórnicki - Robaszek, Wtorek, Dziewulski, Frańczak - Folc, Kanarski.
MKS Kluczbork: Stodoła - Orłowicz, Odrzywolski, Jagieniak, Adamczyk - Stawowy, Niziołek, Glanowski, Nitkiewicz - Sobota, Kazimierowicz.
Sędzia: Tomasz Wajda (Żywiec).
Wyślij SMS o treści SF KLUCZBORK na numer 7303
Koszt usługi 3,66 zł z VAT
Zamów wynik meczu KSZO Ostrowiec Św. - MKS Kluczbork
Wyślij SMS o treści SF KLUCZBORK na numer 7101
Koszt usługi 1,22 zł z VAT