Papszunowi puściły nerwy. "Ku***, jak wy pracujecie"

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP / PAP/Leszek Szymański / Na zdjęciu: Marek Papszun
PAP / PAP/Leszek Szymański / Na zdjęciu: Marek Papszun
zdjęcie autora artykułu

Trener Rakowa Częstochowa kipiał ze złości po porażce 1:3 w meczu na szczycie z warszawską Legią. Jak ustalił dziennikarz Samuel Szczygielski, Marek Papszun miał ogromne zastrzeżenia do pracy zespołu sędziowskiego.

Piłkarze obu drużyn zapewnili kibicom sporo emocji w szlagierze. Po 30 minutach Legia Warszawa wypracowała sobie dwubramkową przewagę za sprawą Tomasa Pekharta oraz Rafała Augustyniaka. W pierwszej połowie Raków Częstochowa odpowiedział tylko golem autorstwa Bartosza Nowaka.

Z kolei Paweł Wszołek w 63. minucie postawił kropkę nad "i". W tym momencie Legia traci już tylko sześć oczek do Rakowa prowadzącego w tabeli PKO Ekstraklasy. Ekipa Marka Papszuna nie wywiązała się z roli faworyta.

W pamięci trenera Papszuna najwyraźniej zapadła sytuacja z 55. minuty, kiedy Piotr Lasyk nie przyznał częstochowianom rzutu karnego. Po końcowym gwizdku wywiązała się awantura pod szatnią sędziów.

"Marek Papszun do jednego z sędziów w tunelu przy szatniach: "Ku***, jak wy pracujecie, tyle pierd****** na tych szkoleniach, a przyjeżdżacie na Legię i się boicie" - relacjonował w mediach społecznościowych Samuel Szczygielski.

ZOBACZ WIDEO: To nowy bohater kadry. Padły słowa o transferze

Szkoleniowiec nie gryzł się w język, kierując swoje pretensje do Lasyka i jego zespołu sędziowskiego. Raków przegrał w arcyważnym spotkaniu w kontekście walki o mistrzostwo Polski.

Czytaj także: Show Hiszpanów w meczu Wisły Kraków. Piękna seria trwa Nowy lider w eWinner II lidze. Motor Lublin nie odpuszcza

Źródło artykułu: WP SportoweFakty