Piast do potyczki z mistrzem Polski Lechem przystąpił po dwóch wygranych z rzędu. Gliwiczanie o utrzymaniu mówić jeszcze nie mogą, ale po tym, co prezentują wiosną ich degradacja byłaby niespodzianką.
Kolejorz grę w lidze łączy z udaną walką w europejskich pucharach. Potyczka z Piastem odbywała się pomiędzy rywalizacją w 1/8 finału Ligi Konferencji Europy ze szwedzkim Djurgarden. Po sobotniej wygranej Pogoni w Lubinie, Portowcy zrównali się z 3. w lidze Lechem.
Zagadką pozostawało boisko w Gliwicach, na którym oprócz Piasta gra także, walczący o powrót po sześciu latach do PKO Ekstraklasy, Ruch Chorzów. Murawa, jak na to, co ostatnio działo się na Górnym Śląsku może wizualnie nie wyglądała dobrze, ale nie przeszkadzała drużynom w grze.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za bramka! Porównują go do Messiego
W 1. połowie niewiele się działo. Po badaniu sił inicjatywę przejął Lech. W 5. minucie po dograniu Mikaela Ishaka niecelnie uderzał Filip Marchwiński. Później przewaga gości nie miała przełożenia na kreowanie okazji bramkowych. Po kwadransie ożywili się gliwiczanie.
W 18. minucie groźnie z dystansu uderzył Grzegorz Tomasiewicz, Filip Bednarek sparował strzał. Dziesięć minut później z ok. 20 metrów przymierzył Damian Kądzior, piłka odbiła się od słupka.
Goście starali się nie wkładać w potyczkę zbyt wielu sił, próbowali je mądrze rozkładać. Lech kilka razy skontrował gospodarzy. W 36. minucie Adriel Ba Loua w polu karnym dogrywał do Michała Skórasia. Ten z ostrego kąta oddał strzał, ale piłka odbiła się od słupka.
Po zmianie stron wciąż niezbyt wiele działo się pod bramkami. Lech rozgrywał piłkę, ale dziury w obronie gliwiczan nie był w stanie znaleźć. Po godzinie gry goście przeprowadzili trzy zmiany. Na boisko wszedł m.in. Joao Amaral.
Chwilę później rezerwowy źle zachował się we własnym polu karny. Amaral chciał wybić piłkę, ale uprzedził go Arkadiusz Pyrka. Zamiast w piłkę gracz Lecha trafił zawodnika Piasta. Sędzia wskazał na "jedenastkę".
Do piłki podszedł, niezawodny w ostatnim czasie, Patryk Dziczek. Strzał w prawy róg odbił Bednarek, który nogą wybronił także poprawkę Kamila Wilczka. Przy uderzeniu z pięciu metrów Michała Chrapka nie miał już nic do powiedzenia.
Przegrywając Lech nie był w stanie zagrozić Piastowi. To gospodarze mogli podwyższyć wynik, jednak Wilczek w dobrej sytuacji nie trafił w bramkę. Gracze Kolejorza sprawili problemy Frantiskowi Plachowi dopiero kwadrans przed końcem. Próba Ishaka była jednak niecelna.
Oczekiwanych rezultatów nie przynosiły zmiany przeprowadzane przez Johna van den Broma. Grę Lechitów starał się ożywić Kristoffer Velde. Plach nie musiał jednak interweniować.
Mistrzowie Polski do końca potyczki nie byli w stanie zbyt wiele zdziałać. Drużyna Aleksandara Vukovicia w mądry sposób oddalała grę od własnej bramki. Goście jednak wyrównali. W 3. minucie doliczonego czasu piłkę przed polem karnym zgrał Ishak, a Nika Kwekweskiri popisał się mocnym strzałem, który przepuścił Plach!
Piast Gliwice - Lech Poznań 1:1 (0:0)
1:0 - Michał Chrapek 64'
1:1 - Nika Kwekweskiri 90+3'
W 64. minucie Patryk Dziczek nie wykorzystał rzutu karnego (Filip Bednarek obronił).
Składy:
Piast Gliwice: Frantisek Plach - Arkadiusz Pyrka, Jakub Czerwiński, Ariel Mosór, Alexandros Katranis - Patryk Dziczek, Grzegorz Tomasiewicz (85' Jakub Holubek) - Damian Kądzior (78' Alex Sobczyk), Michał Chrapek (78' Tom Hateley), Michael Ameyaw - Kamil Wilczek (69' Jorge Felix).
Lech Poznań: Filip Bednarek - Alan Czerwiński (75' Joel Pereira), Bartosz Salamon, Lubomir Satka (60' Michał Gurgul), Barry Douglas - Nika Kwekweskiri, Radosław Murawski - Adriel Ba Loua (75' Artur Sobiech), Filip Marchwiński (60' Joao Amaral), Michał Skóraś (60' Kristoffer Velde) - Mikael Ishak.
Żółte kartki: Mosór, Pyrka (Piast) oraz Skóraś, Gurgul, Pereira (Lech).
Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz).
Czytaj także:
ŁKS Łódź wcisnął bramkę w ostatniej chwili. Rycerze Wiosny ocalili pozycję lidera
Będzie sensacyjne powołanie Fernando Santosa? Są przecieki