Borussia Dortmund w połowie lutego dobrze rozpoczęła dwumecz z Chelsea FC w 1/8 finału Ligi Mistrzów, bo od zwycięstwa 1:0 po bramce Karima Adeyemiego. We wtorek na Stamford Bridge cel był prosty - utrzymać skromną zaliczkę.
Spotkanie zaczęło się jednak dziesięć minut później, ponieważ goście mieli problem z dotarciem na stadion. Dziennikarze "Daily Mail" poinformowali, że autokar niemieckiego klubu stał w ogromnych korkach w Londynie (więcej przeczytasz TUTAJ).
Kiedy wybrzmiał już pierwszy gwizdek wtorkowego meczu, kibice Borussii Dortmund postanowili dać o sobie znać. Odpalili bowiem żółte flary, które znacznie pogorszyły widoczność. W mediach społecznościowych są nagrania z całej sytuacji.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: dla takich akcji przychodzi się na stadion
"Można powiedzieć, że sektor gości jest nieco ożywiony" - napisał na Twitterze Krishan Davis z portalu goal.com. Wszystko wróciło jednak do normy i kibice na Stamford Bridge mogli w pełni skupić się na starciu Chelsea z Borussią Dortmund w 1/8 finału Ligi Mistrzów.
Po pierwszej połowie to "The Blues" są bliżej ćwierćfinału rozgrywek. Tuż przed przerwą gola na 1:0 strzelił Raheem Sterling, który uderzeniem pod poprzeczkę pokonał bramkarza gości, Alexandra Meyera.
Oprócz meczu na Stamford Bridge we wtorek odbywa się jeszcze inne spotkanie - Benfiki Lizbona przeciwko Club Brugge.
Zobacz też:
Demolka w Lizbonie. Kolejne trafienia Benfiki nie pozostawiły złudzeń [WIDEO]