W ostatnim czasie z Manchesteru City odszedł Joao Cancelo. Portugalski defensor nie do końca dogadywał się z Pepem Guardiolą i w ostatnich dniach zimowego okna transferowego udał się na wypożyczenie do Bayernu Monachium. Nie można wykluczyć, że jego rodak, Bernardo Silva, również zmieni barwy.
Już latem poprzedniego roku głośno było o jego możliwym transferze do FC Barcelony. Kataloński klub chciał go sprowadzić, ale wtedy nie zdołał tego dokonać ze względu na pozostanie Frenkiego de Jonga. Zimą Barca również próbowała, ale wtedy oferta została odrzucona przez wspomnianego Guardiolę, który nie chciał tracić zawodnika w środku sezonu.
Teraz temat tego transferu wraca. Z informacji podanych przez dziennik "SPORT" wynika, że Manchester City wycenił swojego pomocnika na 65 milionów euro. Dyrektor sportowy Obywateli miał powiedzieć Silvie i jego agentowi, że jeśli jakiś klub zaoferuje taką kwotę, gracz będzie mógł odejść.
Według wspomnianego źródła, najpoważniejszym kandydatem wciąż jest Barcelona, która mimo potencjalnych problemów z przeprowadzaniem transferów, chce spróbować ściągnąć Portugalczyka. Sam zawodnik miał już nawet dać swoją zgodę na takie przenosiny.
Oczywiście Barca nie jest jedynym zainteresowanym zespołem. Jakiś czas temu pojawiały się informacje dotyczące Paris Saint-Germain, które niewykluczone, że będzie musiało szukać następcy Lionela Messiego. A akurat Bernardo pasuje do takiego stylu gry, bo jest jednym z najbardziej podobnych zawodników do argentyńskiego mistrza świata.
Czytaj też:
Dobre wieści ws. Lewandowskiego
Ekspert grzmi ws. reprezentacji Polski
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: z piłką wyczynia cuda. Zobacz popisy gwiazdy Barcelony