[tag=554]
Piast Gliwice[/tag] już praktycznie do końca sezonu będzie musiał w każdym meczu walczyć na śmierć i życie o swój ligowy byt. Zespół prowadzony przez Aleksandara Vukovicia jest bowiem realnie zagrożony spadkiem.
Przed meczem z Cracovią Piast zajmował miejsce w strefie spadkowej. Dobre wyniki mogą uratować ekipę z Gliwic, w końcówce tabeli jest bowiem potężny ścisk punktowy. Motywację widać było w drugiej połowie meczu z Cracovią.
Ekipa Vukovicia bardzo szybko wyszła na prowadzenie. Trudno tu mówić o jakiejś cudownej akcji zespołowej, a raczej trzeba wyróżnić geniusz Grzegorza Tomasiewicza i indywidualne umiejętności strzelania z dystansu.
Defensywny pomocnik gospodarzy w 47. minucie spotkania dostał piłkę gdzieś na 25. metrze od bramki Cracovii. Przyjął futbolówkę, minął jednego rywala i uderzył idealnie za kołnierz próbującego interweniować bramkarza. To był przykład klasycznego spadającego liścia.
Czytaj także:
Największa trauma Roberta Lewandowskiego. "To wciąż boli"
Absurd na MŚ. Szef FIFA wystawił Katarowi laurkę
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: dla takich akcji przychodzi się na stadion