[tag=73633]
Ansu Fati[/tag] po kontuzjach kolana nie jest tym samym piłkarzem, co wcześniej. Hiszpan, który miał być następcą Lionela Messiego, nie łapie się nawet do wyjściowego składu.
Młody skrzydłowy nie spełnia oczekiwań kibiców i trenera. Fati w 2023 roku jest nawet cieniem samego siebie. Mimo tego FC Barcelona ma bardzo jasne stanowisko w sprawie jego przyszłości. Fati jest nie na sprzedaż.
Sytuację mogą jednak zmienić problemy zdrowotne skrzydłowego. "Barca" oficjalnie poinformowała o kontuzji, jakiej reprezentant Hiszpanii doznał na piątkowym treningu po meczu z Manchesterem United.
To właśnie po tym spotkaniu na Fatiego wściekły miał być Robert Lewandowski. Polak poirytował się jednym z zachowań młodego Hiszpana, gdy ten zabrał mu dogodną sytuację do strzelenia gola. Sam "Lewy" z kontuzją nie ma jednak nic wspólnego.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: dla takich akcji przychodzi się na stadion
"Zawodnik pierwszego zespołu Ansu Fati doznał stłuczenia kolana podczas piątkowej sesji treningowej w Ciutat Esportiva Joan Gamper. Napastnik nie jest dostępny do selekcji, a jego powrót do zdrowia będzie decydował o jego obecności w kadrze" - czytamy w oficjalnym komunikacie klubu.
Ansu Fati w obecnym sezonie wystąpił już w 34 meczach. Młody hiszpański skrzydłowy w tym czasie strzelił sześć goli oraz zanotował trzy asysty. Rozegrał jednak zaledwie 1250 minut, co daje średnią nieco ponad 30 minut na spotkanie.
Czytaj także:
Największa trauma Roberta Lewandowskiego. "To wciąż boli"
Absurd na MŚ. Szef FIFA wystawił Katarowi laurkę
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)