Manchester City był blisko wykonania dużego kroku w kierunku kolejnej fazy Ligi Mistrzów. W Lipsku długo prowadził, ale finalnie spotkanie zakończyło się remisem 1:1.
Więcej o meczu znajdziesz tutaj -->> Najpierw City, potem RB Lipsk. W rywalizacji wciąż wszystko możliwe.
Pep Guardiola przez całe spotkanie nie zdecydował się na żadną korektę. W pełni zaufał jedenastce, którą puścił do boju od pierwszej minuty.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: dla takich akcji przychodzi się na stadion
Po spotkaniu menadżer "The Citizens" został o ten fakt zapytany. - Mogę dokonać pięciu zmian, ale to ja jestem menedżerem i robię to, kiedy chcę - odpowiedział poirytowany.
- To nie znaczy, że jeśli mam pięć zmian, to muszę ich wszystkich dokonać. Jestem wystarczająco dobrym menadżerem, by decydować, co muszę robić, a czego nie muszę - kontynuował.
Potem poszedł w kierunku "humorystycznym" i stwierdził, że może zostanie... szaleńcem. - Może w rewanżu postanowię być szaleńcem i zagram dziewięcioma napastnikami? - rzucił w kierunku dziennikarzy.
Rewanżowe spotkanie Manchester City - RB Lipsk odbędzie się 14 marca na stadionie Etihad Stadium.
Zobacz także:
"GvAIRdiol", "Linie lotnicze". Eksperci pod wrażeniem gola Chorwata
Fatalny błąd i skuteczny stały fragment. Tak strzelali w Lipsku [WIDEO]