Ważne punkty zdobyła Miedź Legnica, która w niedzielne wczesnej popołudnie 2:1 pokonała Wisłę Płock. Wynik gry otworzyli goście, ale gospodarze odwrócili losy spotkania.
Po meczu zadowolony z pierwszych trzech punktów w 2023 roku był opiekun beniaminka Grzegorz Mokry. - Zagraliśmy dwa różne mecze. W 1. połowie prezentowaliśmy się bardzo słabo. Dziękuję kibicom za to, że wytrzymali nerwowo nasze niektóre zagrania i wspierali nas - powiedział szkoleniowiec Miedzi, cytowany przez klubowy portal Wisły Płock.
- Piłka sprawiała nam problemy, za łatwo ją oddawaliśmy rywalom, którzy z przechwytów tworzyli sporo sytuacji, ale przetrwaliśmy to, a rzut karny to duży prezent dla nas, który przywrócił nas do gry - dodał.
- Po przerwie rozegraliśmy inny mecz. Graliśmy dużo lepiej w ataku, mieliśmy dogodne sytuacje. Cieszy gol po stałym fragmencie, bo mocno na to liczyliśmy. W poprzednim sezonie Nemanja zdobył siedem bramek - podsumował Grzegorz Mokry.
ZOBACZ WIDEO: Niemoc Lewandowskiego w ostatnich meczach. "Złość rośnie"
- Cieszy mnie konsekwentna praca w defensywie, trochę w przeciwieństwie do Warty, gdy za mocno się cofnęliśmy, choć nie mamy tego w założeniach. Mamy chwilę oddechu i arcyważny mecz derbowy. Zdajemy sobie sprawę, jak dla środowiska Miedzi, ważny jest ten mecz dwóch drużyn walczących o utrzymanie. Wszystkie siły koncentrujemy na Zagłębiu - zakończył.
Smutny po kolejny meczu, który nie zakończył się po myśli trenera, był Pavol Stano. - Ciężko mówi się po takim rezultacie, gdzie po pierwszej połowie nie zanosiło się na to, że możemy tu przegrać. W pierwszej połowie pokazaliśmy jakość, mieliśmy dobre fazy przejściowe, parę sytuacji do zdobycia bramki, wyglądało to dobrze - stwierdził Słowak.
- W drugiej części chcieliśmy to kontynuować, ale wpływ na naszą postawę miał gol stracony z rzutu karnego. W drugą połowę lepiej weszła Miedź, my mieliśmy taką fazę, w której mieliśmy problemy i po stałym fragmencie straciliśmy drugą bramkę. Później ciężko było nam grać z dobrze zorganizowaną obroną, ale chcieliśmy ryzykować, przez co otwieraliśmy się i narażaliśmy na kontrataku - przyznał.
Po przegranej w Legnicy Wisła na pierwsze zwycięstwo w 2023 roku będzie musiała czekać przez kolejny tydzień. - Z perspektywy całego meczu, wielka szkoda, bo byliśmy w stanie zdobyć coś więcej niż gola, a to już trzeci mecz na wiosnę, w którym nie punktujemy. To boli, ale musimy być cierpliwi, stwarzać sytuacje i czekać na moment, w którym strzelimy więcej niż jedną bramkę i wygramy - dodał trener drużyny z Płocka.
Czytaj także:
Z Cracovii do reprezentacji Ukrainy. Szykuje się niespodziewany powrót
Górnik szuka napastnika. Wiemy o jakim profilu i ile zabrzanie mogą mu zapłacić!