W niedzielę Ignatius Ganago, piłkarz FC Nantes, wystąpił w meczu ligowym z FC Lorient (1:0). Miał przygotowywać się z drużyną do czwartkowego spotkania z Juventusem w Turynie (w Lidze Europy) ale w trybie pilnym musiał się udać do ojczyzny.
Jak informuje "L'Equipe", Ignatius Ganago wyleciał do Kamerunu, gdy dowiedział się o chorobie córki (media nie informują, co dolegało dziewczynce). Niestety, zanim przybył na miejsce, pięcioletnia Chloe zmarła.
"FC Nantes jest w żałobie. Z głębokim smutkiem klub piłkarski FC Nantes przyjął wiadomość o śmierci córki naszego napastnika, Ignatiusa Ganago. Dużo o tobie myślimy, Gana. Klub jest z tobą w tej strasznej próbie" - czytamy na Twitterze "Kanarków".
Kondolencje Ganago złożył także jego poprzedni klub RC Lens (występował w nim w latach 2020-22). "Poruszeni w sercu tą tragedią, zwracamy się do Ignatiusa Ganago i jego rodziny w tej strasznej próbie, w tej niewyobrażalnej żałobie" - to wpis na Twitterze RC Lens.
Ganago to 11-krotny reprezentant Kamerunu. W tym sezonie w Ligue 1 rozegrał 21 spotkań (4 w barwach Lens i 17 w barwach Nantes), w których strzelił 3 gole.
Czytaj także: Obronił rzut karny i upadł na murawę. Nie żyje 25-letni bramkarz
Czytaj także: Chorwacja w żałobie. Nie żyje legendarny trener