Trudno sobie wyobrazić, by Fernando Santos fatygował się na mecz Lechia Gdańsk - Widzew Łódź specjalnie po to, by sprawdzić czy Jarosław Kubicki jest realną opcją na zastąpienie Grzegorza Krychowiaka albo żeby w osobie Rafała Pietrzaka znaleźć lek na odwieczne problemy z lewą obroną.
Można ewentualnie zastanawiać się czy w kręgu zainteresowań Portugalczyka znalazł się m.in. Łukasz Zwoliński, który w ostatnich dziewięciu meczach Lechii strzelił siedem goli, natomiast biorąc pod uwagę zestawienie linii ataku w reprezentacji Polski i ten scenariusz wydaje się mało prawdopodobny. Czy ktoś z zespołu Widzewa mógłby zwrócić uwagę selekcjonera? Może Bartłomiej Pawłowski, może Ernest Terpiłowski, ale to też są kandydatury mocno na siłę.
- Jest to jakiś dodatkowy smaczek, ale myślę, że każdy z nas zawsze daje z siebie maksimum i nie będzie to miało dużego wpływu na naszą postawę. Mam nadzieję, że któryś z nas przyciągnie uwagę trenera - mówi obrońca Michał Nalepa.
- Nie zmienia to wiele w naszym podejściu do meczu. Czy będzie na trybunach czy nie, nasze przygotowania będzie takie same. Zawodowy piłkarz nie potrzebuje dodatkowej motywacji, gdy przychodzi do pracy - dodał trener Marcin Kaczmarek.
ZOBACZ WIDEO: Ponad 20 milionów wyświetleń! Świat oszalał na punkcie bramki z Ekstraklasy!
W jakim więc celu Fernando Santos wybierał się nad polskie morze w piątkowy wieczór?
Przede wszystkim chce zamienić słowa w czyny. Chce być obecny na polskich boiskach, skoro jest osobą odpowiedzialną za najważniejszą drużynę piłkarską w kraju.
Będzie to zarazem okazja - być może - do porozmawiania z trenerami Lechii i Widzewa, poznania ligi od wewnątrz. W sobotę Portugalczyk z trybun obejrzy spotkanie Wisły Płock z Lechem Poznań, a w niedzielę Legii Warszawa z Cracovią.
Wracając jednak do spraw gdańskich. Z tego, co można usłyszeć, Polsat Plus Arena w Gdańsku jest na dziś głównym kandydatem do organizacji meczu Polska - Albania w eliminacjach do mistrzostw Europy i Fernando Santos po prostu chce zapoznać się ze stadionem, z boiskami do treningów, z szeroko pojętą infrastrukturą. Chce wiedzieć z czym będzie miał do czynienia, jeśli faktycznie spotkanie z Albanią odbędzie się w Gdańsku.
CZYTAJ TAKŻE:
"Kłamstwem tego nie nazwę, ale nie jest to prawda". Mielcarski odpowiada PZPN
Kolejny cios Tebasa w Barcelonę