Po raz kolejny mecze o Superpuchar Hiszpanii rozgrywane są poza krajem. Podobnie jak w ostatnich latach rywalizując w nim mistrz, wicemistrz, zdobywca Pucharu Króla oraz finalista.
W pierwszym półfinale rozgrywanym w Rijadzie mistrz Hiszpanii Real zmierzył się z finalistą Pucharu Króla Valencią, która ma swoje problemy. Drużyna w La Liga wygrywała ostatnio sporadycznie. Porażki doznali ostatnio Królewscy.
W półfinał lepiej weszli wybrańcy Carlo Ancelottiego. Wydawało się, że gol dla Realu jest kwestią czasu. Próby Karima Benzemy w 14. minucie czy chwilę później z dystansu Federico Valverde były nieznacznie niecelne. W końcu jednak przebudziła się Valencia i zaczęła zagrażać Thibaut Courtois. W 19. minucie bramkarz na raty złapał strzał głową Edinsona Cavaniego.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szaleństwo po transferze Ronaldo. Zobacz, co się działo na meczu
Na premierowego gola w potyczce trzeba było czekać do 39. minuty. Chwilę wcześniej Benzema wpadł z piłką w pole karne i został podcięty przez Eray'a Comerta i arbiter podyktował rzut karny, który na gola zamienił sam poszkodowany.
W 2. połowę kapitalnie weszła Valencia. Już pierwsza akcja wybrańców Gennaro Gattuso zakończyła się golem. Z prawej strony na piąty metr dośrodkował Toni Lato, a Samuel Lino wbił piłkę do bramki.
Zdobyty gol ponownie rozochocił Valencię. Real długo nie był w stanie poważniej zagrozić rywalowi. Królewscy mieli okazje, ale w bramkę trafić nie potrafili.
Im dłużej trwał mecz, tym tempo spotkania było wolniejsze. Drużyna nie wkładały w potyczkę wszystkich sił, czekały na błąd rywala, ale długo nie potrafiły się go doczekać. Dopiero w 88. minucie głową ponad bramką uderzył Benzema. Z kolei w piątej minucie doliczonego czasu sam na sam z Giorgim Mamardashvilim był Vinicius Junior. Górą z opresji wyszedł bramkarz.
W dogrywce w 93. minucie Real powinien zadać cios. Niemal z linii pola karnego uderzył Vinicius, bramkarz kapitalnie zachował się między słupkami wybijając piłkę na korner. Z kolei w 105. minucie groźnie z dystansu przymierzył Kroos, Mamardashvili nie dał się pokonać.
W 2. części dogrywki najpierw Benzema trafił do siatki, ale sędzia nie uznał gola dopatrując się zagrania ręką Viniciusa. W 110. minucie Fran Perez w sytuacji sam na sam pozwolił wykazać się Courtois.
O wszystkim zadecydować miał konkurs rzutów karnych. W nim w drugiej kolejce spudłował Eray Coemert. Z kolei w piątej strzelał Jose Gaya, uderzenie w środek bramki obronił Courtois. Real Madryt okazał się lepszy!
Drugiego finalistę poznamy w środę. Barcelona zmierzy się z Betisem. Decydujące starcie rozegrane zostanie w niedzielę.
Real Madryt - Valencia CF 1:1 (1:1, 1:0) k. 4:3
1:0 - Karim Benzema (k.) 39'
1:1 - Samuel Lino 46'
Rzuty karne:
0:1 - Cavani
1:1 - Benzema
1:1 - Coemert (pudło)
2:1 - Modrić
2:2 - Moriba
3:2 - Kroos
3:3 - Guillamon
4:3 - Asensio
4:3 - Gaya (obrona)
Składy:
Real Madryt: Thibaut Courtois - Lucas Vazquez (68' Dani Carvajal), Antonio Ruediger, Eder Militao (74' Ferland Mendy), Nacho - Eduardo Camavinga (46' Luka Modrić), Federico Valverde (106' Dani Ceballos), Toni Kroos - Rodrygo Goes (84' Marco Asensio), Karim Benzema, Vinicius Junior.
Valencia CF: Giorgi Mamardashvili - Thierry Correia, Eray Coemert, Cenk Ozkacar, Jose Gaya - Samuel Lino (82' Fran Perez), Andre Almeida (115' Hugo Guillamon Sanmartin), Yunus Musah (95' Dimitri Foulquier) - Justin Kluivert (73' Hugo Duro), Edinson Cavani, Toni Lato (95' Ilaix Moriba).
Żółte kartki: Camavinga, Nacho (Real) oraz Kluivert, Coemert, Cavani, Almedia (Valencia).
Sędzia: Alejandro Hernandez.
Czytaj także:
Sevilla już bezpieczna. Betis goni podium. Real Sociedad ucieka
Odjazd FC Barcelony! Bez Roberta Lewandowskiego też potrafią