Oficjalnie. Lechia zaczęła przygotowania i ma nowego piłkarza na newralgiczną pozycję

WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: piłkarze Lechii Gdańsk
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: piłkarze Lechii Gdańsk

Na zasadzie transferu definitywnego Jakub Bartkowski przenosi się z Pogoni Szczecin do Lechii Gdańsk. 31-latek pomyślnie przeszedł testy medyczne i został nowym zawodnikiem klubu znad morza.

Szerzej o tym transferze pisaliśmy w niedzielę. W skrócie: Lechia Gdańsk potrzebowała prawego obrońcę, bo była to jedna z pozycji, na której braki w rundzie jesiennej były aż nadto widoczne. Z kolei Pogoń Szczecin mogła nieco odciążyć budżet, gdyż i tak nie wiązała przyszłości z Jakubem Bartkowskim, któremu kontrakt wygasał w czerwcu. Wreszcie dla piłkarza było to dobre wyjście, ponieważ w Szczecinie nie miałby większych szans na grę, a w Gdańsku wręcz przeciwnie.

O miejsce w składzie będzie rywalizował z Davidem Stecem oraz młodzieżowcem Filipem Koperskim i nie tyle nie stoi na straconej pozycji, co wręcz wygląda na numer jeden na swojej pozycji. I to nawet, jeśli w ostatnich miesiącach w Szczecinie trochę narzekano na jego grę.

Jak podaje oficjalna strona Pogoni, Bartkowski spędził w tym klubie dokładnie 1452 dni. W tym czasie wywalczył dwa brązowe medale mistrzostw Polski. Wystąpił łącznie w 111 meczach we wszystkich rozgrywkach.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ale trafił! Komentator oszalał po tym golu

Bartkowski pomyślnie przeszedł testy medyczne i podpisał kontrakt z Lechią. Razem z resztą zespołu rozpoczął w poniedziałek przygotowania do rundy wiosennej. Na początek zawodnicy pierwszego zespołu zostaną poddani testom mocy oraz testom biegowym. Następnie wyruszą na krótki obóz do Cetniewa, by kilka dni później udać się na zgrupowanie do Turcji, które potrwa do 20 stycznia.

6 stycznia gdańszczanie zagrają sparing z Cartusią Kartuzy, a już w tureckim Side odbędą się kolejne trzy mecze kontrolne. Rywalami Lechii będą Petrolul Ploiesti, Crvena Zvezda Belgrad i FC Hradec Kralove.

CZYTAJ TAKŻE:
Francuzi zachwyceni Polakiem. "Podpalił stadion"
Trener Barcelony myśli o kolejnej karze. "Nie ma marginesu błędu"

Komentarze (0)