Przypomnijmy, że w ostatnim meczu przed przerwą mundialową Barcelona mierzyła się z Osasuną. Wówczas Robert Lewandowski otrzymał czerwoną kartkę, ale jednocześnie nie zgadzał się z decyzją arbitra i wykonał kilka gestów. Wymownie dotknął nosa i wskazał w stronę sędziego. To sprawiło, że zawieszono go aż na trzy mecze.
Tym samym Polak miał opuścić spotkania ligowe przeciwko Espanyolowi, Atlético Madryt i Getafe. Nastąpił jednak zwrot akcji.
"Robert Lewandowski będzie mógł jutro zagrać przeciwko Espanyolowi po tym, jak Sąd Centralny w Madrycie zatwierdził środek zapobiegawczy wobec sankcji nałożonej przez TAD (Administracyjny Sąd Sportowy - przyp.red.)" - czytamy w komunikacie opublikowanym przez FC Barcelonę.
Decyzja Sądu Centralnego w Madrycie została podjęta zaledwie tydzień po tym, jak Administracyjny Sąd Sportowy (TAD) oddalił apelację FC Barcelony wobec decyzji LaLigi o zawieszeniu na trzy mecze Roberta Lewandowskiego.
Oprócz zawodnika najbardziej uradowany z obrotu sytuacji jest Xavi. Wszystko wskazuje na to, że Lewandowski wesprze swój zespół w ostatnim spotkaniu w tym roku kalendarzowym. Starcie Barcelony z Espanyolem odbędzie się 31 grudnia o godz. 14:00.
Czytaj także:
O tym Lewandowski nie wiedział. "Sprawy mogły się skomplikować
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: show polskiego bramkarza. Zobacz, co zrobił na treningu