W związku z inwazją rosyjskich wojsk na terytorium Ukrainy, Brytyjczycy nałożyli sankcje na Romana Abramowicza, nazywanego "człowiekiem Putina". Miliarder był zmuszony sprzedać swoje udziały w londyńskiej Chelsea i co ważne, nie mógł zarobić na transakcji. Nowym właścicielem klubu został amerykański biznesmen, Todd Boehly.
Według najnowszych doniesień, Abramowicz planuje przeprowadzkę do dzielnicy Bebek w Stambule, co wywołało lawinę spekulacji. Zresztą po rozpoczęciu wojny zdążył sprowadzić swoje jachty nad Bosfor.
Oligarcha poważnie rozważa powrót do piłki nożnej. Jak czytamy, były szef Chelsea FC może wkrótce przejąć pakiet większościowy w którymś z klubów ze Stambułu - najprawdopodobniej chodzi o Besiktas. W tym samym mieście swoje siedziby mają Fenerbahce oraz Galatasaray.
W tym przypadku kluczowy jest fakt, że - w przeciwieństwie do Unii Europejskiej i Wielkiej Brytanii - Turcja nie sankcjonuje ludzi powiązanych z Putinem.
Po 13 rozegranych kolejkach Besiktas plasuje się dopiero na ósmej pozycji w stawce Super Lig. Ekipa Senola Gunesa traci siedem oczek do prowadzącego Fenerbahce.
Czytaj także:
Al-Nassr robi miejsce dla Ronaldo. Ofiarami dwóch obcokrajowców
"Trafi się nowy Sousa". Były kadrowicz ostrzega przed zmianą selekcjonera
ZOBACZ WIDEO: Były arbiter wysłał wiadomość do Szymona Marciniaka. Polak ujawnił treść