- Kiedy dostałem powołanie, z początku myślałem, że chodzi o kadrę U-23. Nie wierzyłem, że mam jechać na zgrupowanie pierwszej reprezentacji - powiedział dla Przeglądu Sportowego Mariusz Pawelec.
Obrońca Śląska Wrocław otrzymał szansę od Stefana Majewskiego w świetle kontuzji kilku podstawowych obrońców, w tym Tomasza Jodłowca. Nie traktuje jednak samego powołania jako szczytu swoich możliwości. Jak przyznał nie czuje tremy i jest gotowy do walki o miejsce w podstawowym składzie. - Myśli typu: Co ja właściwie robię we Wronkach, nie chodzą mi po głowie. Skoro już tu jestem, to mam zamiar z tego jak najwięcej skorzystać - przyznał Pawelec.
Stefan Majewski ujawnił, że młody obrońca Śląska zrobił na nim wrażenie swoją grą w meczu przeciwko Walii. Nie bez znaczenia była również wszechstronność Pawelca. W Śląsku Wrocław występuje jako lewy lub środkowy obrońca. Gra na prawej stronie nie stanowi jednak dla niego problemu.
Zanim Pawelec trafił do kadry, nie potrafił przekonać do siebie trenera Górnika Zabrze, który uznał, że zawodnik jest za słaby na ostatni zespół Ekstraklasy. Po okresie wypożyczenia do Górnika, wrócił do Łęcznej. Jednak szybko zakontraktował go Śląsk Wrocław, który musiał zapłacić za transfer 500 tysięcy złotych.
Więcej w Przeglądzie Sportowym.