Złamali regulamin FIFA. I to wszystko na oczach Infantino

PAP/EPA / Gianni Infantino, Leo Messi i emir Kataru
PAP/EPA / Gianni Infantino, Leo Messi i emir Kataru

Wielka radość ogarnęła reprezentację Argentyny krótko po finale mistrzostw świata. Na podium mocno wyróżniał się Lionel Messi. Choćby za sprawą tego, że miał na sobie nie tylko strój meczowy. Tym samym złamano zasady.

Na podium Lionel Messi wkroczył w arabskim płaszczu. Biszt założył mu emir Kataru Tamim ibn Hamad Al Sani. To odzienie jest zazwyczaj noszone podczas specjalnych okazji.

Niektórzy uważają, że opisywanym gestem emir uhonorował Messiego. Inni twierdzą, że po prostu chciał zwrócić uwagę mediów na Katar.

Abstrahując od tego, coraz więcej mówi się o tym, że Messi nie powinien był wchodzić na podium w arabskiej szacie. Dlaczego? Jest to po prostu niezgodne z regulacjami FIFA. Odpowiedni zapis widnieje w regulaminie dotyczącym sprzętu piłkarskiego.

ZOBACZ WIDEO: Absolutny rekord mistrzostw świata. Jednak na końcu nie mógł się cieszyć

"W rozgrywkach finałowych FIFA strój celebracyjny można nosić na boisku wyłącznie po następujących oficjalnych czynnościach FIFA (podczas których drużyna musi nosić koszulki, które miała podczas danego meczu)" - zaznaczono w punkcie 27.2.

Dalej doprecyzowano, że tymi czynnościami są: prezentacja trofeum, oficjalne zdjęcia FIFA, a także oficjalne rozmowy z mediami.

Ewidentnie więc doszło do złamania regulaminu światowej federacji. Żeby było ciekawiej, wszystkiemu z bliska przyglądał się prezydent FIFA Gianni Infantino. Nie zareagował on jednak w żaden sposób.

Zobacz także:
> Zagraniczna prasa komentuje występ Marciniaka. "To frustracja"
> Francuzi skrytykowali polskich sędziów. Jest odpowiedź asystenta Marciniaka

Źródło artykułu: WP SportoweFakty