Hop - Bęc po 13. kolejce I ligi

Efektowne zwycięstwa odniosły górnicze jedenastki z Łęcznej i Zabrza. Trzy gole Zniczowi Pruszków zaaplikowali także zawodnicy ŁKS-u. W Stalowej Woli fatalny kiks popełnił golkiper miejscowej Stali, który wcześniej został bohaterem pojedynku w Remes Pucharze Polski z Lechem Poznań. Oto przed Państwem kolejne zestawienie listy Hop - Bęc.

W tym artykule dowiesz się o:

HOP:

Górnik Łęczna: W derbach Lubelszczyzny zielono-czarni wygrali 3:0 i było to pierwsze tak pewne ich zwycięstwo w obecnym sezonie. Mimo kłopotów kadrowych i braku m.in. Grzegorza Bronowickiego i Jakuba Wierzchowskiego Górnik pokazał, że dysponuje sporym potencjałem i bezlitośnie obnażył słabości Motoru Lublin. Po słabym początku klub z Łęcznej odbił się już od dna i plasuje się w środku stawki.

Górnik Zabrze: Zabrzanie notują passę trzech zwycięstw pod rząd. Wszystkie te wywalczyli w naprawdę dobrym stylu. Widać, że forma pretendenta idzie w górę. Piłkarze Górnika najpierw odprawili z kwitkiem Motor Lublin, potem przerwali świetną passę ośmiu meczów bez porażki Górnika Łęczna, a na zakończenie nie pozostawili złudzeń Stali Stalowa Wola, bez problemów pokonując outsidera na wyjeździe. Widać, że notujący słabszą formę na starcie sezonu Górnik wrócił na właściwe tory i będzie mocnym faworytem do walki o awans.

ŁKS Łódź: Łodzianie odnieśli pewne zwycięstwo ze Zniczem Pruszków. To drugie z rzędu wywalczone w efektownym stylu trzy punkty. Wiele osób spodziewało się, że ŁKS "zgasi" Znicz, ale już mało kto przewidywał, że wygrana będzie tak efektowna. Czyżby Rycerze Wiosny odbili się już od dna i rozpoczęli marsz ku górze tabeli? Trzy punkty wywalczone w starciu z Pogonią Szczecin i teraz z pruszkowianami jakby na to wskazywały.

BĘC:

Robert Mioduszewski: Tym razem to nic związanego z postawą na boisku piłkarskim. Mioduszewski zawiesił treningi kilka dni przed meczem z Górnikiem Łęczna ze względu na zaległości finansowe i w niedzielę pojawił się na trybunach. W Motorze pod tym względem od kilku lat niewiele się zmienia, ale pozostali walczą - z lepszym albo gorszym skutkiem.

Tomasz Wietecha: Golkiper Stali Stalowa Wola w minionym tygodniu przeżywał prawdziwą huśtawkę nastrojów. Najpierw w Remes Pucharze Polski zatrzymał Lecha Poznań i dzięki świetnej postawie przy rzutach karnych pozbawił Kolejorza nadziei na awans, a kilka dni później zaliczył fatalny kiks przeciwko Górnikowi Zabrze. W doliczonym czasie gry nie zdołał wybić zagrywanej przez partnera z drużyny futbolówki i skończyło się to trzecim trafieniem dla drużyny lidera I ligi.

Otoczka meczu w Ostrowcu Świętokrzyskim: Po raz kolejny sędziowanie w pierwszoligowym spotkaniu pozostawiło wiele do życzenia. Tym razem kontrowersje wzbudził poziom pracy arbitra w meczu KSZO z Flotą Świnoujście. Ponadto w Ostrowcu Świętokrzyskim było gorąco także i z innych powodów. Zastrajkowali piłkarze, którzy nie mają na czas płaconych pensji i opóźnili oni swoje wyjście na mecz. Delegatowi PZPN-u nie spodobał się transparent "STOP CENZURZE NA STADIONACH". Na domiar złego frekwencja na stadionie w Ostrowcu z meczu na mecz jest coraz gorsza. Tym razem widzów było raptem 1300...

Źródło artykułu: