Portugalia już przed meczem z Koreą Południową miała zapewniony awans do 1/8 finału MŚ. Trener Fernando Santos dał odpocząć niektórym swoim gwiazdom, ale w pierwszym składzie znalazł się Cristiano Ronaldo. Gwiazdor nie strzelił gola, jego drużyna przegrała 1:2, co ostatecznie dało rywalom awans.
W 65. minucie doszło do nieprzyjemnego incydentu. Z boiska schodził Ronaldo i mu się z tym nie spieszyło. To zdenerwowało Koreańczyków, którzy wówczas tylko remisowali 1:1, a ten wynik oznaczał dla nich koniec mundialu.
Do akcji wkroczył Gue-Sung Cho, który poganiał "CR7". Portugalczyk wdał się w niezbyt przyjemną dyskusję ze swoim przeciwnikiem. Po spotkaniu przyznał się, co mu powiedział.
- Jeden z koreańskich zawodników mówił mi, abym się pospieszył. Powiedziałem mu, żeby się zamknął, bo nie ma żadnej władzy i powinien się nie odzywać. Przyspieszyłbym tempo, gdyby sędzia tak powiedział. Nie ma żadnych kontrowersji, wszystko wydarzyło się w ferworze gry - cytuje Ronaldo "Daily Mirror".
Po meczu głos zabrał także trener Santos. Stwierdził on, że reprezentant Korei Południowej obrażał Ronaldo, więc taka reakcja jego podopiecznego w ogóle go nie dziwi.
W 1/8 finału MŚ 2022 Portugalia zagra ze Szwajcarią, a Korea Południowa z Brazylią. Mecze można oglądać na kanałach TVP i w Pilot WP.
Lepsi od Polski odpadli, ale to nie wszystko. Pierwsza taka faza grupowa od 28 lat >>
Awans w dramatycznych okolicznościach. Korea gra dalej [WIDEO] >>
ZOBACZ WIDEO: Serbowie nazwali dziennikarza WP SportoweFakty prowokatorem. Jedno pytanie wywołało ogromne poruszenie