Przed spotkaniem sytuacja była otwarta dla obu stron. Po dwóch kolejkach wyżej plasowali się Irańczycy, którzy po heroicznej końcówce pokonali w piątek Walię 2:0, dzięki czemu nawet remis w starciu z USA mógł im zapewnić awans do najlepszej szesnastki MŚ (pod warunkiem wygranej Anglii z Walią). Z kolei ekipa spod Gwieździstego Sztandaru po dwóch remisach była nieco pod ścianą.
Mecz Iran - USA miał wiele politycznych podtekstów, co dało się odczuć na przedmeczowej konferencji prasowej, gdzie trener Amerykanów Gregg Berhalter musiał odpowiadać na pytania związane nie tyle ze spotkaniem, co na przykład inflacją, rasizmem, wiz oraz stacjonowania floty amerykańskiej w Zatoce Perskiej (więcej tutaj).
Na szczęście najważniejsze było to, co na boisku. A tam zdecydowanie inicjatywa była po stronie amerykańskiej, choć klarownych okazji zbyt wiele nie oglądaliśmy. W pierwszym kwadransie można odnotować lekką główkę Christiana Pulisicia. W drugim - kilka groźnych, ale niedokładnych dograń ze strony jego kolegów.
ZOBACZ WIDEO: To zaskoczyło dziennikarza WP. "Nie było czuć przesadnej euforii"
W trzecim padł w końcu gol dla USA. Po miękkiej wrzutce Westona McKennie głową kierunek piłki zmienił Sergino Dest, a Pulisić pewnym strzałem z kilku metrów pokonał Alirezę Beiranvanda. W tym momencie Iran znalazł się na musiku, bo spadł na trzecie miejsce w wirtualnej tabeli.
Jeszcze przed przerwą piłkarze zza Oceanu powinni prowadzić 2:0, ale według sędziego Mateu Lahoza Timothy Weah był na spalonym. Powtórki z tzw. półautomatycznego VAR-u potwierdziły słuszność tej decyzji, choć wielu obserwatorów ma wątpliwości w tej sprawie.
Irańczycy, którzy wyglądali przez pierwsze 45 minut, jakby remis ich zadowalał, teraz musieli dać z siebie więcej, ale szło im bardzo opornie. Pierwszą groźną próbą była ta oddana przez Samana Ghoddosa z 11 metrów w 65. minucie. Później jeszcze z dystansu próbował Saeid Ezatolahi, ale to naprawdę wszystko, na co było stać piłkarzy trenera Carlosa Queiroza.
W trzeciej z dziewięciu doliczonych minut jeszcze groźna piłka poleciała w pole karne USA, ale Morteza Pouraliganji główkował tuż obok słupka. Po chwili jeszcze rzutu karnego po rzekomym faulu na Mehdim Taremi domagali się Irańczycy, ale sędzia nie dał się przekonać.
Tym samym Amerykanie ostatecznie zajęli drugie miejsce w grupie B i awansowali do 1/8 finału. W walce o ćwierćfinał czeka ich mecz z Holandią, która wygrała grupę A. Spotkanie zaplanowane jest na sobotę, 3 grudnia na godzinę 16:00 polskiego czasu.
Iran - USA 0:1 (0:1)
0:1 - Christian Pulisić 38'
Składy:
Iran: Alireza Beiranvand - Ramin Rezaeian, Majid Hosseini, Morteza Pouraliganji, Milad Mohammadi (45+2' Ali Karimi) - Ali Gholizadeh (77' Karim Ansarifard), Ahmad Nourollahi (71' Mehdi Torabi), Saeid Ezatolahi, Ehsan Haji Safi (71' Abolfazl Jalali) - Sardar Azmoun (45' Saman Ghoddos), Mehdi Taremi.
USA: Matt Turner - Sergino Dest (82' Shaquell Moore), Cameron Carter-Vickers, Tim Ream, Antonee Robinson - Weston McKennie (65' Kellyn Acosta), Tyler Adams, Yunus Musah - Timothy Weah (82' Walker Zimmerman), Josh Sargent (77' Haji Wright), Christian Pulisić (46' Brenden Aronson).
Sędziował: Mateu Lahoz (Hiszpania)
Żółte kartki: Hisseini, Jalali (Iran) - Adams (USA)
Czytaj też: Kobieta pisze historię mundialu. I to w meczu z Niemcami