Teraz albo nigdy. "Lewy" rusza po ostatni szczyt

WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Robert Lewandowski

Trzy mecze, zero goli - to bilans Roberta Lewandowskiego na mistrzostwach świata. W Katarze kapitan Biało-Czerwonych staje być może przed ostatnią szansą, by osiągnąć na mundialu sukces.

W piłce klubowej wygrał już wszystko. Niezależnie od tego, co się wydarzy w Katarze, po zakończeniu kariery "Lewy" będzie mógł o sobie mówić jako o piłkarzu spełnionym. W przepięknej karierze napastnika brakuje jedynie wisienki na torcie. Taką byłby sukces z kadrą na mundialu.

Rosyjska trauma 

Cztery lata temu leciał do Rosji już jako gwiazda światowego formatu. "Lewy" był w świetnej formie i idealnym momencie, by osiągnąć z kadrą sukces. Ale zawiódł, podobnie jak cała reprezentacja. Dostaliśmy lanie od Senegalu i Kolumbii, a zwycięstwo nad Japonią w trzecim meczu nie miało już żadnego znaczenia. Lewandowski ani razu nie trafił do siatki. W trzech meczach oddał zaledwie trzy strzały.

- To bardzo boli. Jestem zawiedziony i siedzi to we mnie do dziś. Jeszcze tego nie przetrawiłem. Jestem tylko człowiekiem, nie maszyną. Popełniam błędy. Mam wielkie ambicje, a tu dostałem po głowie. Rzeczywistość okazała się zupełnie inna od moich marzeń - mówił na łamach "Przeglądu Sportowego". I nie była to poza. Zabolało podwójnie, bo jako lider kadry i jej największa gwiazda stał się niejako twarzą porażki Polaków na rosyjskim turnieju.

- Wszyscy przeżyliśmy szok: sam Robert, ale też my jako jego rodzina. Mówił mi po turnieju: "mamo, nie wiem, jak to się stało". Pierwszy mecz z Senegalem przeleciał niesamowicie szybko. Ledwie się zaczął, a sędzia już zagwizdał po raz ostatni. Nie mogliśmy uwierzyć w to, co się wydarzyło - wspominała ostatnio mama "Lewego", Iwona Lewandowska, na łamach Sportowych Faktów.

ZOBACZ WIDEO: Obalają mity na temat reprezentacji. "W takim wypadku się nie przygotujesz"

- Sukces z reprezentacją Polski byłby wisienką na torcie przed zakończeniem kariery. Z drugiej strony, trzeba też realnie patrzeć na nasze możliwości i nie mieć zbyt dużych oczekiwań - analizowała.

Styl już nie ma znaczenia 

W Katarze Lewandowskiego, tak jak Michniewicza, interesuje wyłącznie sukces. Styl schodzi na drugi plan. Możemy grać nawet taktyką o nazwie "laga na Lewego", byle była skuteczna. - Mając przed sobą mistrzostwa świata, wiemy, że efektywność jest najważniejsza. Musimy pamiętać, jakie są nasze możliwości. Nie stać nas na finezyjną grę. Znamy swoje atuty - mówił na pierwszej konferencji prasowej w Katarze.

34-letni kapitan zdaje sobie sprawę, że zegar tyka. A obecny mundial będzie ostatnim dla kilku piłkarzy, którzy tworzyli szkielet mocnej kadry za kadencji Adama Nawałki. Wojciech Szczęsny już zapowiedział, że na kolejnych mistrzostwach świata nie zagra. Tak samo będzie z Kamilem Glikiem i Grzegorzem Krychowiakiem. Być może do tego zestawu dołączy Lewandowski.

- Czy to będzie mój ostatni mundial? Nie wiem. Przygotowuję się tak, jakby to mógł być ostatni. Nie mówię "nie", ani nie mówię "tak". Zdaję sobie sprawę, że fizycznie będę mógł zagrać za cztery lata, ale wiele czynników może na to wpłynąć, nie tylko te sportowe - mówił niedawno.

Na ostatnim wielkim turnieju, Euro 2020, zagrał słabiutko w meczu otwarcia ze Słowacją, a potem starał się sam nieść kadrę na plecach do awansu. Do spółki ze świetnie dysponowanym Szczęsnym uratował nas z Hiszpanią, później dał nadzieję, zdobywając dwie bramki ze Szwecją. Ale do awansu nie wystarczyło. Teraz ma być inaczej.

Największe imprezy z udziałem reprezentacji kojarzą mu się głównie z ogromnym rozczarowaniem. W Katarze "Lewy" chce odwrócić trend.

- Na pewno jest to dla niego ważne. Widzę, że jest bardzo zmotywowany przed tymi mistrzostwami. Nikt nie ma wątpliwości, że jest jednym z najlepszych, jeśli nie najlepszym piłkarzem na świecie. Chciałby spełniać swoje ambicje także na płaszczyźnie reprezentacyjnej. Mam nadzieję, że będzie wspaniały występ Lewandowskiego na mundialu - mówił na oficjalnej konferencji przedmeczowej Szczęsny.

Wszystkie oczy znów skierowane są na kapitana i trudno się dziwić. Jeśli katarska misja Michniewicza ma się udać, potrzebujemy Lewandowskiego w najlepszym wydaniu.

Inaczej ten plan nie ma prawa się udać.

Z Kataru - Dariusz Faron, WP SportoweFakty

Mecz Meksyk - Polska we wtorek 22 listopada o godzinie 17.00. Transmisja w TVP 1, TVP Sport oraz na platformie Pilot WP. Relacja tekstowa na WP SportoweFakty.

Zobacz także: 
Paweł Kapusta: przeciętni, ale nie obojętni 
Rozterki trenera. Tak zagramy w meczu o wszystko? 

Komentarze (1)
avatar
prawy cycek
22.11.2022
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
My to jednak mamy szmaciarskie dziennikarzyny w kraju. W każdym państwie wszyscy kibicowali by aby największa gwiazda grała jak najdłużej, a u nas odwrotnie. Od dwóch lat wszyscy kibicują i kra Czytaj całość