Są nowe informacje ws. naprawy na Stadionie Narodowym. "2-3 tygodnie"

WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Stadion PGE Narodowy podczas meczu reprezentacji Polski
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Stadion PGE Narodowy podczas meczu reprezentacji Polski

W związku z wadą łącznika liny podtrzymującej iglicę spotkanie Polska - Chile (1:0) nie mogło odbyć się na PGE Narodowym. Minister sportu Kamil Bortniczuk przekazał w rozmowie z TVP, jakie prace zostaną wykonane na obiekcie w następnej kolejności.

Podczas corocznego przeglądu technicznego konstrukcji stalowej dachu na PGE Narodowym, ujawniona została wada jednego z elementów - chodziło o łącznik liny podtrzymującej iglicę stadionu.

W trybie pilnym przeniesiono spotkanie Polaków z reprezentacją Chile na Stadion Miejski Legii Warszawa im. Marszałka J. Piłsudskiego przy ul. Łazienkowskiej. Gotowość do przyjęcia piłkarzy zgłosili także zarządzający Stadionem Śląskim.

Po środowym meczu z Chile, który Polacy wygrali 1:0, głos ws. naprawy PGE Narodowego zabrał minister sportu Kamil Bortniczuk.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Neymar błysnął geniuszem. Zrobił to jako jedyny

- Za 2-3 tygodnie zamontujemy bajpas, potem wejdą ekipy budowlane, które wykonają dokładną diagnozę i będziemy wtedy mogli ocenić jak poważna jest to usterka, ile będzie potrzeba czasu na naprawę i oszacować koszty - powiedział w rozmowie z Telewizją Polską.

Minister ocenił przy okazji sam mecz. Przyznał, że taki wynik powtórzony trzykrotnie przyjąłby na mundialu każdy polski kibic. Optymistycznie podchodzi do zbliżającego się turnieju.

- Jak wyjdziemy z grupy, to w Katarze możemy zrobić wszystko. Potem to są tylko pojedyncze mecze - skomentował.

- Czesław Michniewicz na tym stadionie Legii potrafił wygrywać z Leicester, co wydawało się niemożliwe. Wierzę, że na mundialu będzie równie skuteczny - zakończył.

Czytaj także:
Są w potwornym kryzysie. To wystarczyło, aby postraszyć Polskę
Eksperci nie mają dla niego litości. On już przegrał swoją szansę na mundial?

Źródło artykułu: