Niektórzy kibice Realu Madryt trochę więcej obiecywali sobie po tym sezonie w wykonaniu Edena Hazarda. Belg na fecie po zakończeniu poprzednich rozgrywek wziął mikrofon i przy aplauzie pełnego Santiago Bernabeu powiedział fanom, że następna kampania będzie należała do niego.
Czas jednak zweryfikował te zapowiedzi i były zawodnik Chelsea wciąż jest cieniem gracza, którego pamiętamy ze świetnych występów w Londynie. W tym sezonie 31-latek zdobył jedną bramkę we wszystkich rozgrywkach. Trafił zaledwie w starciu Ligi Mistrzów z Celtikiem Glasgow.
Przed startem mundialu w Katarze w 2022 udzielił wywiadu redaktorowi dziennika "MARCA", Mario Corteganie, w którym zwrócił się wprost w kierunku kibiców Realu. - Przepraszam. Próbuję i wiem, że muszę to udowodnić, ale to nie jest łatwe. Przepraszam za to, co się wydarzyło - powiedział kapitan reprezentacji Belgii.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: takiego gola nie widzieliście. Jak on to zmieścił?!
W tej samej rozmowie zawodnik zabrał głos w sprawie swojej przyszłości. Odniósł się chociażby do tego, czy możliwe jest jego odejście już podczas najbliższego, zimowego okienka transferowego. - Zimą nie będzie to możliwe, ale latem już tak. Jeśli wtedy taka będzie wola klubu, odejdę - zadeklarował.
Ta wypowiedź dość dobitnie pokazuje, że najprawdopodobniej zbliżamy się do końca madryckiej przygody Edena Hazarda. Belg trafił do Hiszpanii w lipcu 2019 roku i jego ponad trzyletni pobyt w stolicy tego kraju jest totalnym fiaskiem. Zarówno kibiców "Królewskich", jak i władze klubu, zapewne jedynie pociesza fakt, że umowa skrzydłowego wygaśnie już latem 2024 roku.
Czytaj też:
To może mieć wpływ na formę Polaków
Problemy Francuzów przed mundialem?