Pewną niespodzianką był fakt, że w czwartej minucie niedzielnych derbów Excelsior wyszedł na prowadzenie. Kenzo Goudmijn sfinalizował zespołową akcję podopiecznych Marinusa Dijkhuizena.
Faworyci odpowiedzieli w świetnym stylu już po siedmiu minutach, a w roli głównej wystąpił Sebastian Szymański. Kadrowicz otrzymał podanie przed polem karnym, ruszył w kierunku bramki i wyśmienicie przymierzył z kilkunastu metrów. To był gol stadiony świata.
Feyenoord zdobył bramkę na 2:1 chwilę później. Orkun Kokcu zdecydował się na bezpośredni strzał z rzutu wolnego. Po rykoszecie piłka zatrzepotała w siatce.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: usłyszał, że jedzie na mundial. I się zaczęło!
Szymański przypomniał o sobie sześć minut po zmianie stron. Ofensywny pomocnik doskonale opanował piłkę po zagraniu Javairo Dilrosuna, obrócił się z piłką i strzelił obok interweniującego Stijna van Gassela.
Kokcu również ustrzelił dublet efektownym uderzeniem z powietrza. Ostatnie słowo w niedzielnym spotkaniu należało do Patrika Walemarka.
Derby Rotterdamu zakończyły się zwycięstwem Feyenoordu 5:1. Zespół Arne Slota utrzymał się na fotelu lidera Eredivisie. W swoim ostatnim meczu przed mundialem Szymański udowodnił, że jest w znakomitej formie. Wypożyczony z Dinama Moskwa piłka ma na koncie sześć goli i trzy asysty w lidze holenderskiej. W przyszłym tygodniu stawi się na zgrupowaniu reprezentacji Polski.
Feyenoord Rotterdam - Excelsior Rotterdam 5:1 (2:1)
0:1 - Kenzo Goudmijn 4'
1:1 - Sebastian Szymański 11'
2:1 - Orkun Kokcu 20'
3:1 - Sebastian Szymański 51'
4:1 - Orkun Kokcu 66'
5:1 - Patrik Walemark 78'
Czytaj także:
Błyskawiczne odejście z FC Barcelony? Anglicy chcą pomocnika
Legia i Lech mogą sporo zarobić. Wszystko za sprawą MŚ