Niemcy oczekują zmazania plamy. "W zespole wszystko sprowadza się do jednego"

PAP/EPA / Na zdjęciu: Thomas Mueller
PAP/EPA / Na zdjęciu: Thomas Mueller

- W tej chwili brakuje nam naprawdę wyróżniającego się zawodnika. Takiej prawdziwej gwiazdy - mówi WP SportoweFakty dziennikarz Stefan Kumberger, który przybliża nam reprezentację Niemiec na mundial w Katarze.

Artykuł ukazał się w ramach cyklu "Oczami świata", w którym WP SportoweFakty rozmawiają z dziennikarzami z krajów-uczestników mundialu w Katarze.

W 2014 roku reprezentacja Niemiec sięgnęła po czwarte mistrzostwo świata i została drugą najbardziej utytułowaną kadrą narodową pod tym względem. Po czterech latach oczekiwano, że uda się jej wyrównać wyczyn Brazylii (5), ale na mundialu w Rosji kompletnie rozczarowała i odpadła już w fazie grupowej.

W MŚ 2022 piłkarze naszych zachodnich sąsiadów maja przede wszystkim zmazać plamę z ostatniego turnieju. - Celem tutaj zawsze musi być zdobycie tytułu. Osobiście uważam jednak, że awans do półfinału byłby bardzo dużym sukcesem dla tej grupy - mówi nam dziennikarz Stefan Kumberger z portalu ran.de.

- Oczekiwania w kraju zawsze kształtują się na poziomie dotarcia przynajmniej do najlepszej czwórki. Nie inaczej jest i tym razem, choć kadra nie jest tak silna jak przed ośmioma laty. Chcemy wrócić na szczyt światowej czołówki, ale to będzie bardzo trudne i zdajemy sobie z tego sprawę - dodaje nasz rozmówca.

Braki na szpicy

Niemcom nie brak świetnych piłkarzy. Tak jest od zawsze i nie inaczej będzie w kadrze na MŚ w Katarze. - Największe atuty to pozycja bramkarza oraz pomoc. Manuel Neuer, Jamal Musiala, Leroy Sane, Serge Gnabry, Kai Havertz, Ilkay Guendogan i Thomas Mueller to bez wątpienia świetni gracze - nie kryje Kumberger.

ZOBACZ WIDEO: Ekspert ocenia pomocnika. "Spalił się"

- Problem w tym, że naszej reprezentacji brakuje prawdziwego napastnika. Timo Werner i tak nie strzelał zbyt często, a obecnie doznał kontuzji. To może zmusić selekcjonera Hansiego Flicka do umieszczenia ofensywnego pomocnika na szpicy. Co prawda powołania dostali Youssouffa Moukoko i Niclas Fuellkrug. Pierwszy ma jednak dopiero 18 lat, a drugi nie ma doświadczenia międzynarodowego. Sukces jest więc wątpliwy - zauważa dalej niemiecki dziennikarz.

Liczą na zgranie z Bayernu

Niemcy na MŚ w Katarze wylosowali Grupę E z Hiszpanią, Japonią i Kostaryką. Są wymieniani jako zdecydowany faworyt do awansu, ale już nikt nie stawia ich w roli pewniaka do zajęcia pierwszego miejsca. - W tej chwili brakuje nam naprawdę wyróżniającego się zawodnika. Takiej prawdziwej gwiazdy - zastanawia się Kumberger.

- Nie mamy Leo Messiego, Cristiano Ronaldo, Neymara, Kyliana Mbappe czy Karima Benzemy. Jeśli mielibyście wymienić kogoś bardzo znanego u nas także za granicą, to na pewno byliby to Neuer i Mueller. Oni rzeczywiście muszą prowadzić tą drużynę, ale przecież to prawdopodobnie ostatni mundial dla nich z racji wieku. Dlatego też wszystko sprowadza się do dobrej pracy zespołowej. Jak zawsze - dodaje.

Warto zauważyć, że niemieccy kibice bardzo liczą tu na pracę Flicka. A może konkretniej jego przeszłość w roli trenera Bayernu Monachium. - Wielu piłkarzy zna się doskonale i umie grać ze sobą. Z kilkoma obecny selekcjoner wygrał Ligę Mistrzów w 2020 roku. Dlatego też powszechnie liczy się, że będzie dzięki temu jakaś harmonia. Należy bowiem pamiętać, że nie będzie obozu treningowego i przygotowań. Ważne jest więc to, aby ekipa była już wcześniej w pewien sposób przećwiczona - zaznacza Kumberger.

Piłka na dalszym planie?

Ciekawostką jest jeszcze jeden fakt: każdy z ostatnich mundiali odbijał się szerokim echem w Niemczech i w trakcie trwania imprezy był zdecydowanym numer 1 serwisów informacyjnych. Tym razem może być nieco inaczej. - W tej chwili o turnieju mówi się głównie przez pryzmat organizacji go przez Katar. Prawa człowieka, sytuacja pracowników i kobiet to u nas naprawdę duże tematy. Myślę, że odbijają się dużo większym echem niż w innych miejscach - opowiada Kumberger.

- Na pewno słyszeliście o cytacie ambasadora mundialu, że "homoseksualiści mają uszkodzony umysł". To wywołało w Niemczech burzę, gorące nagłówki i ostre reakcje. Nie tylko mediów, ale też zwykłych kibiców i piłkarzy, jak choćby Leon Goretzka. Wiele osób już zapowiedziało, że nie będzie oglądać meczów - relacjonuje.

Oczywiście jak w każdym przypadku słowa to jedno, a czyny to drugie. Statystyki telewizyjne nie do końca potwierdziły te deklaracje. - Praktycznie wszyscy oglądali ogłoszenie kadry reprezentacji Niemiec i szeroko o tym dyskutowali. Myślę więc, że niewielu faktycznie zrobi ten bojkot - podsumowuje Kumberger.

Niemcy zainaugurują mistrzostwa w środę meczem z Japonią. Początek spotkania o godz. 14 czasu polskiego.

Kuba Cimoszko, dziennikarz WP SportoweFakty

Źródło artykułu: