"AS" informuje, że w Barcelonie przyjmują za pewnik, iż Robert Lewandowski nie zagra w rozgrywkach ligowych z Espanyolem, Atletico Madryt i Betisem. Komisja ligi pozostawia jeszcze jego sprawę w toku, ponieważ nie jest pilna, lecz możliwe, że jeszcze w weekend do publicznej wiadomości zostanie podana oficjalna decyzja.
W teorii Lewandowski powinien pauzować jeden mecz, ponieważ otrzymał dwie żółte kartki i w konsekwencji czerwoną. W sytuacjach wyjątkowych kara dla piłkarza jest przedłużana, a przypomnijmy, że Polak wykonywał gest dezaprobaty w stronę sędziego. Sam Jesus Gil Manzano odnotował to w protokole sędziowskim, co podkreślają dziennikarze "AS".
"Po wyrzuceniu i kierując się w stronę wyjścia z boiska zawodnik dwukrotnie wykonał gest dezaprobaty dla decyzji sędziego polegający na przyłożeniu palca do nosa, a następnie wskazując kciukiem w stronę sędziego. Kiedy miał opuścić plac gry, powtórzył ten gest ponownie, patrząc w stronę sędziego asystenta nr 1 i sędziego technicznego" - cytuje "AS" arbitra z meczu Osasuna - Barcelona.
ZOBACZ WIDEO: Hiszpanie zapytali "Lewego" o Wałęsę. Stanowcza odpowiedź
W Barcelonie bezradnie rozkładają ręce. Lewandowski swoim zachowaniem sprawił, że klub będzie osłabiony w niezwykle prestiżowych starciach.
Dotychczas Robert Lewandowski strzelił 13 goli w 14 meczach ligowych. Wygląda na to, że szybko tego dorobku nie poprawi. Jeśli przewidywania hiszpańskich dziennikarzy się sprawdzą, to w LaLiga zagra dopiero 22 stycznia, kiedy FC Barcelona będzie podejmować Getafe.
Czytaj także:
Poważne zarzuty dla Michniewicza. "Podwójne standardy i hipokryzja" [OPINIA]
Gra o podium w Serie A. Ciekawe spotkanie Milika