Deklasacja! Światełko w tunelu Miedzi Legnica. Zawód w Zabrzu

PAP / Tomasz Wiktor / Na zdjęciu: piłkarze Miedzi Legnica
PAP / Tomasz Wiktor / Na zdjęciu: piłkarze Miedzi Legnica

Po drugim zwycięstwie z rzędu piłkarze Miedzi Legnica bezpieczną strefę PKO Ekstraklasy mają na wyciągnięcie ręki. W sobotę beniaminek 3:0 pokonał w Zabrzu Górnika!

Górnik w ostatnich kolejkach grał efektownie i tak też zwyciężał. Z kolei Miedź przed tygodniem w derbach pokonała Śląsk Wrocław i złapała tlen. Jednak chcąc realniej myśleć o utrzymaniu w Zabrzu musiała zwyciężyć.

Od początku spotkania żadna z drużyn nie zamierzała kalkulować. Legniczanie starali się wykorzystać fakt, że gospodarze w tygodniu grali w Fortuna Pucharze Polski, w którym niespodziewanie przegrali z KKS-em Kalisz.

Gościom pod bramką gospodarzy brakowało spokoju, dodatkowo pod własną bramką mylił się Jurich Carolina. Tak było w 19. minucie, kiedy piłkę po kiksie w polu karnym przejął Szymon Włodarczyk, ale w sytuacji sam na sam lepszy okazał się Mateusz Abramowicz. Chwilę później próbę z dystansu Lukasa Podolskiego na raty złapał bramkarz.

ZOBACZ WIDEO: Czy Raków jest już mistrzem? "Nie, ale jeden rywal mu odpadł"

Miedź dobrą szansę wykreowała sobie w 24. minucie, kiedy Koldo Obieta uderzał z pola karnego, ale w ostatnim momencie przyblokował go obrońca. Siedem minut później beniaminek miał kolejny problem. Urazu doznał napastnik Angelo Henriquez, którego zmienił Olaf Kobacki.

Na premierowego gola w meczu czekać trzeba było do 34. minuty. Hubert Matynia ruszył lewą stroną, dograł do Luciano Narsingha, który wymanewrował obrońców i precyzyjnym strzałem trafił do bramki zabrzan.

Sześć minut później legniczanie zadali drugi cios. Hubert Matynia dogrywał z kornera, a niepilnowany Szymon Matuszek głową z trzech metrów trafił do bramki. Obrońca przed laty grał w Górniku i przypomniał się miejscowym kibicom.

Po zmianie stron gospodarze starali się atakować, ale to kontry Miedzi były groźniejsze. Legniczanom, a dokładniej Narsinghowi brakowało spokoju. Napastnik w 55. minucie zmarnował sytuację sam na sam z bramkarzem, kiedy uderzył w boczną siatkę.

Górnik miał problemy z kreowaniem okazji. W 63. minucie kolejny strzał w meczu oddal Podolski. Piłka jednak minęła bramkę Abramowicza o metr. To była zapowiedź tego, że zabrzanie zaczynają grać szybciej.

Miedź się cofnęła i zamierzała przetrwać w ten sposób ostatnie niespełna dwa kwadranse. Goście atakowali sporadycznie, ale w 73. minucie zamknęli mecz. Olaf Kobacki zagrał z linii końcowej do Chuki, który strzałem z pola karnego przy słupku trafił do bramki!

Do końca spotkania Górnik nie był w stanie odmienić losów gry. Miedź z większym optymizmem może spojrzeć w ligową tabelę. Utrzymanie w PKO Ekstraklasie stało się bardziej realne. Zabrzanie w 2022 roku będą mogli się zrehabilitować, kiedy w piątek odrobią ligowe zaległości mierząc się w Gdańsku z Lechią.

Górnik Zabrze - Miedź Legnica 0:3 (0:2)
0:1 - Lucano Narsingh 34'
0:2 - Szymon Matuszek 40'
0:3 - Chuca 73'

Składy:

Górnik Zabrze: Daniel Bielica - Richard Jensen (64' Aleksander Paluszek), Emil Bergstrom, Kryspin Szcześniak  - Erik Janza, Jean Mvondo, Dani Pacheco (85' Blaz Vrhovec), Norbert Wojtuszek (57' Robert Dadok) - Kanji Okunuki, Szymon Włodarczyk (57' Piotr Krawczyk) - Lukas Podolski (85' Mateusz Cholewiak).

Miedź Legnica: Mateusz Abramowicz - Levent Guelen, Szymon Matuszek, Jurich Carolina - Michael Kostka (90+1' Maciej Śliwa), Chuca, Santiago Naveda (74' Jeronimo Cacciabue), Hubert Matynia - Luciano Narsingh (74' Mehdi Lehaire), Koldo Obieta - Angelo Henriquez (31' Olaf Kobacki).

Żółte kartki: Podolski (Górnik) oraz Kostka, Guelen (Miedź).

Sędzia: Tomasz Musiał (Kraków).

Czytaj także:
"Okno" Wolskiego dało pełną pulę. Odegrali się po klęsce z wicemistrzem
Twarde lądowanie ćwierćfinalisty Fortuna Pucharu Polski

Źródło artykułu: