Doświadczony Polak wyrósł na jednego z najlepszych bramkarzy Bundesligi. Na początku sezonu 2022/23 Rafał Gikiewicz prezentował się rewelacyjnie i był chwalony zwłaszcza po sensacyjnie wygranym 1:0 meczu z Bayernem Monachium. Wtedy z gratulacjami podszedł do niego sam bramkarz rywali Manuel Neuer.
Jego świetna gra jeszcze w poprzednich miesiącach sprawiła, że Gikiewicz trafił do notesów wielu topowych klubów. Wcześniej wiele spekulował się, że "Giki" mógł zostać zmiennikiem wspomnianego Manuela Neuera. Teraz bramkarz w rozmowie z Tomaszem Ćwiąkałą w programie "Call of Giki" ujawnił, że mógł trafić do Manchesteru United lub Newcastle United.
- Dzwonili do mnie z Anglii i pytali, czy chcę podjąć ryzyko. Dodali jednocześnie, że może się wydarzyć coś w ostatnich godzinach okna transferowego i czy chcę zaryzykować. Siedziałem przecież w domu, więc jakie to niby ryzyko? Podpisałem wszystko i czekałem na rozwój wydarzeń - tłumaczy Gikiewicz.
ZOBACZ WIDEO: Zawieszenie Świerczoka. "Został potraktowany okrutnie"
Gikiewicz ma już 35 lat, jednak jako bramkarz na dobrym poziomie może zagrać jeszcze 4-5 lat. To sprawia, że jako zmiennik może być alternatywą dla wielu topowych golkiperów na świecie.
- Takie papiery podpisałem, choć co pół roku dzieje się coś zwariowanego. Mając 34, 35 lat, takie kluby czasem się zgłaszają. To pokazuje, że przez ostatnie pięć lat w Bundeslidze robię dobrą robotę. To jest najważniejsze. Jak będę musiał zmienić klub lub skończy mi się kontrakt, to pewnie nie będę długo narzekał - dodaje.
Rafał Gikiewicz rozegrał w tym sezonie łącznie 9 meczów. Od kilku tygodni nie pojawia się jednak w składzie Augsburga z powodu kontuzji.
Zobacz także:
Koniec marzeń. A mógł być wielki powrót na polskie boiska
Liga Mistrzów: znamy komplet uczestników 1/8 finału. Faza pucharowa prawie bez reprezentantów Polski