Strzelanina w Monachium. Wielki mecz Bayernu

PAP/EPA / RONALD WITTEK / Na zdjęciu: piłkarze Bayernu Monachium
PAP/EPA / RONALD WITTEK / Na zdjęciu: piłkarze Bayernu Monachium

Bayern Monachium miewał już w tym sezonie lepsze mecze, ale i tak bardzo pewnie pokonał w sobotnie popołudnie FSV Mainz 6:2. Tym samym, przynajmniej na chwilę, Bawarczycy awansowali na pozycję lidera Bundesligi.

Ani przez moment nie było wątpliwości, która z drużyn jest tego dnia lepsza. Bayern Monachium potwierdził wysoką formę w ostatnich tygodniach i bardzo pewnie pokonał 1.FSV Mainz 05.

Na wstępnie dodajmy, że nie wpłynęło to w żaden sposób na wynik, natomiast nie obyło się bez kontrowersji. Najpierw sędzia Felix Zwayer nie zauważył oczywistego i klarownego faulu na Sadio Mane i dopiero po obejrzeniu kilku powtórek podyktował rzut karny. Senegalczyk uderzył źle, natomiast dobitka była już skuteczna.

Dosłownie parę chwil później doszło do niezbyt często oglądanego faulu. Otóż Sven Ulreich nie trafił w piłkę po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, ale upadając na murawę uderzył w twarz Jonathan Burkardta. Goście od razu byli przekonani, że doszło do przewinienia, jednak arbiter po raz kolejny musiał wspomóc się VAR-em. Druga "jedenastka", do której podszedł sam poszkodowany, ale Burkardt, w porównaniu do Mane, strzelił jeszcze gorzej. Lekko, w środek bramki i Ulreich poniekąd się zrehabilitował, choć nie był to jego wybitny mecz. Nie popisał się przy drugiej bramce dla Mainz, gdy podał piłkę wprost pod nogi rywala.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Meksykanka zadziwiła świat. Trafiła z 30 metrów w okienko

Tu wina była w stu proc. po jego stronie, a pierwszy stracony gol to gapiostwo całej defensywy. Goście po niewykorzystanym rzucie karnym dostali jeszcze rzut rożny i udało im się zaskoczyć defensywę gospodarzy, gdy na bliższym słupku urwał się Silvan Widmer i precyzyjnym strzałem głową wpakował piłkę do bramki.

Parę razy udało im się wyjść z kontrą, natomiast w przekroju całego meczu Bayern był po prostu nieosiągalny. Gospodarze zaczęli swoje show już w 5. minucie, gdy gola strzelił Serge Gnabry. Później trafił Jamal Musiala, który miał też duży udział przy pierwszej bramce, bo to on przepuścił piłkę do starszego kolegi. Sytuacji w obu częściach spotkania było sporo. Na 4:1 trafił w drugiej połowie Leon Goretzka, który skorzystał z precyzyjnego dośrodkowania Mane, a później do protokołu wpisali się jeszcze Mathys Tel i Eric Maxim Choupo-Moting.

Bayern Monachium - 1.FSV Mainz 05 6:2 (3:1)
1:0 Serge Gnabry 5'
2:0 Jamal Musiala 28'
3:0 Sadio Mane (k.) 43'
3:1 Silvan Widmer 45+4'
4:1 Leon Goretzka 58'
5:1 Mathys Tel 79'
5:2 Marcus Ingvartsen 82'
6:2 Eric Maxim Choupo-Moting 86'

Składy:

Bayern: Sven Ulreich - Noussair Mazraoui, Dayot Upamecano, Matthijs de Ligt (46' Benjamin Pavard), Alphonso Davies - Serge Gnabry (60' Kingsley Coman), Joshua Kimmich, Leon Goretzka (60' Marcel Sabitzer), Jamal Musiala (72' Ryan Gravenberch), Sadio Mane (76' Mathys Tel) - Eric Maxim Choupo-Moting.

Mainz: Robin Zentner - Edmilson Fernandes (67' Stefan Bell), Alexander Hack, Anthony Caci - Silvan Widmer, Jae-sung Lee (62' Angelo Fulgini), Leandro Barreiro, Anton Stach (62' Aymen Barkok), Aaron Martin - Jonathan Burkardt (62' Marcus Ingvartsen), Karim Onisiwo (76' Delano Burgzorg).

Żółte kartki: Pavard (Bayern) oraz Edmilson Fernandes (Mainz).

Sędzia: Felix Zwayer.

*

RB Lipsk - Bayer 04 Leverkusen 2:0 (1:0)
1:0 Christopher Nkunku 33'
2:0 Timo Werner 83'

VfB Stuttgart - FC Augsburg 2:1 (1:1)
0:1 Florian Niederlechner 4'
1:1 Sehrou Guirassy 15'
2:1 Waldemar Anton 90+1'

VfL Wolfsburg - VfL Bochum 4:0 (2:0)
1:0 Felix Nmecha 27'
2:0 Bote Baku 35'
3:0 Felix Nmecha 58'
4:0 Jonas Wind 80'

[multitable table=1495 timetable=10723]Tabela/terminarz[/multitable]
CZYTAJ TAKŻE:
To nie miało prawa się wydarzyć. I wtedy pojawił się "Lewy"
Kiedy?! Sensacyjne plany Barcelony ws. Messiego

Źródło artykułu: