Juventus w tym sezonie zawodzi na całej linii. Jest w środku tabeli włoskiej Serie A i pożegnał się z Ligą Mistrzów już po fazie grupowej.
Dodatkowo coraz głośniej jest o decyzjach personalnych, jakich dokonuje szkoleniowiec Massimiliano Allegri. Po przegranej 3:4 z Benficą Lizbona dostało mu się za... Arkadiusza Milika. Konkretnie za jego brak w podstawowym składzie.
Polak wszedł w drugiej połowie i zdobył gola. Przedstawiciele włoskich mediów nie byli w stanie zrozumieć, dlaczego Polak nie rozpoczyna meczów.
Więcej o tym pisaliśmy tutaj -->> Gorąco po meczu. Włosi nie są w stanie pojąć decyzji w sprawie Milika
W najbliższy weekend Juventus FC zmierzy się z US Lecce. Tym razem Milik nie powinien mieć problemu, żeby zagrać "od deski do deski". Powód? Brak podstawowego napastnika, czyli Dusana Vlahovicia.
ZOBACZ WIDEO: Dlatego Rafała Gikiewicza nie ma w kadrze. "Irytował"
"Allegri potwierdził, że Vlahović i Locatelli będą pauzować w meczu Lecce - Juventus" - informuje football-italia.net. - Vlahović wciąż ma problemy z przywodzicielem - oznajmił szkoleniowiec.
"Vlahović jest najlepszym strzelcem Juventusu w tym sezonie, a następnie Arek Milik. Oczekuje się, że reprezentant Polski rozpocznie jutro w ataku razem z Moise Keanem" - piszą Włosi.
Milik nie może liczyć zbyt często na grę w pełnym wymiarze czasowym. Do tej pory rozegrał 12 meczów w barwach Juventusu i strzelił pięć goli. Pełne 90 minut rozegrał tylko dwa razy.
Zobacz także:
Cztery lata dyskwalifikacji dla reprezentanta Polski
Szczęsny ocenił grę Juventusu. "Oczy mnie bolą i zgrzytam zębami"