Władze FC Barcelony szukają możliwości wzmocnienia drugiej linii zespołu. Z każdym tygodniem coraz bardziej wątpliwa wydaje się być pozycja Sergio Busquetsa, który nie jest w stanie prezentować odpowiedniego poziomu z meczu na mecz i najprawdopodobniej odejdzie on z klubu po zakończeniu tego sezonu. Katalończycy przyglądają się paru kandydatom, jednak jeden z nich jest najbardziej zdeterminowany, aby trafić na Camp Nou.
Pomocnik Wolverhampton Wanderers, Ruben Neves, już od jakiegoś czasu jest w mediach łączony z "Dumą Katalonii". We wrześniu kataloński "SPORT" informował, że Portugalczyk odrzucił oferty wielkich piłkarskich marek, aby poczekać na propozycję z Barcelony.
Neves jest doświadczonym graczem, który ma już na swoim koncie 152 mecze rozegrane na poziomie Premier League. Wychowanek FC Porto to jeden z najlepszych graczy na swojej pozycji w Anglii i tak naprawdę nieustannie pojawiają się pogłoski o jego potencjalnym transferze. Portugalczyk od tego sezonu jest kapitanem "Wilków" po tym, jak klub opuścił Conor Coady. Neves w ciągu pięciu lat zdobył dla klubu z Molineux Stadium 26 goli i zanotował 12 asyst, jednak pomocnika ceni się głównie za mądrą grę bez piłki, a także w destrukcji.
ZOBACZ WIDEO: Kiwior sprzedany do Milanu? "Dostałem jasną odpowiedź w tej sprawie"
25-latek odniósł się ostatnio do plotek łączących go z Blaugraną i nie ukrywał przy tym swojego entuzjazmu. - Kto nie chciałby grać dla Barcelony? To jeden z najlepszych klubów na świecie. Dla mnie przywilejem jest bycie łączonym z tym zespołem - powiedział z uśmiechem Neves w wywiadzie dla portugalskiej telewizji.
- Muszę jak najbardziej skoncentrować się na grze w Wolverhampton. Mając dobry sezon tutaj, sprawy przyjdą bardzo naturalnie - dodał pomocnik.
Na celowniku Barcy mają znajdować się również Jorginho (Chelsea), Joshua Kimmich (Bayern Monachium) oraz Rodri (Manchester City). Jednak to Ruben Neves ma prezentować najbardziej zbliżony styl gry do Busquetsa, co sprawia, że jest on idealnym następcą 34-latka.
Zobacz też:
Pudło Milika. Zaskakująca reakcja Włochów
Pierwszy raz w historii. Cristiano Ronaldo z fatalnym wynikiem w Złotej Piłce