Trwający sezon nie jest udany dla Juventusu. Zespół Wojciecha Szczęsnego i Arkadiusza Milika zajmuje miejsce w środku tabeli włoskiej Serie A. Wszystko wskazuje także na to, że pożegna się z Ligą Mistrzów już w fazie grupowej.
Podopieczni Massimiliano Allegriego zanotowali trzecią porażkę. "Stara Dama" przegrała we wtorek z Maccabi Hajfa 0:2 po golach Omera Atziliego.
Szanse "Juve" na wyjście z grupy są praktycznie zerowe. Strata do drugiej Benfiki Lizbona wynosi już pięć punktów, a do rozegrania zostały jeszcze dwa mecze. Turyńczycy pozostają w grze o występy w Lidze Europy.
ZOBACZ WIDEO: Będzie zmiana selekcjonera? "Mam jedną teorię"
- To była trudna noc. To jeden z najgorszych okresów i czas na wzięcie odpowiedzialności, dlatego tu jestem - powiedział Andrea Agnelli, szef Juventusu, cytowany przez football-italia.net.
- Wstyd mi za to, co się dzieje. Jestem zły, ale wiem też, że w piłkę nożną gra jedenastu mężczyzn. Przegrywasz i wygrywasz z jedenastką - dodał.
Po porażce w Izraelu pojawiły się wątpliwości co do przyszłości Massimiliano Allegriego w roli trenera Juventusu. Agnelli wyjaśnił, jaka czeka go przyszłość.
- W takiej sytuacji nie chodzi o jedną osobę. To sprawa, którą musi zająć się cała grupa. Wstydzimy się, przepraszamy naszych fanów, bo wiemy, że muszą się nas w tej chwili wstydzić - skomentował.
- Allegri jest trenerem Juventusu i pozostanie nim - uciął wszelkie spekulacje.
Czytaj także:
- Włoskie media nie mają litości dla Juventusu. "Dotknęli dna"
- Media: sensacyjne informacje ws. Kyliana Mbappe