Niedosyt Skorupskiego i Bereszyńskiego

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP/EPA / SERENA CAMPANINI / Na zdjęciu: Bartosz Bereszyński (z lewej) walczy o piłkę
PAP/EPA / SERENA CAMPANINI / Na zdjęciu: Bartosz Bereszyński (z lewej) walczy o piłkę
zdjęcie autora artykułu

Bologna po dwóch przegranych z rzędu miała nadzieję na przełamanie. W spotkaniu z zamykającą tabelę Sampdorią sztuka nie udała się. W potyczce padł remis 1:1.

Jeśli przełamywać się, to najlepiej z ligowym maruderem. Bologna przegrała dwa ostatnie potyczki w Serie A i nastroje w zespole nie były zbyt dobre.

Okazją na przełamanie była domowa potyczka z Sampdorią. Drużyna z Genui przegrywa mecz za meczem i zamyka tabelę. Gdyby jednak zapunktowała, to znacznie poprawiłaby swoją sytuację na boisku.

W spotkaniu na boisku pojawiło się dwóch Polaków. W bramce gospodarzy stanął Łukasz Skorupski, a przyjezdnych na plac gry wyprowadził Bartosz Bereszyński.

Po spotkaniu obaj reprezentanci Polski mogli czuć niedosyt. W mecz lepiej weszli gospodarze. W 32. minucie Nicolas Dominguez otworzył wynik gry. Gościom udało się wyrównać w 72. minucie, kiedy Skorupskiego pokonał Filip Djurcić.

W końcówce to zespół z Genui mógł zadać cios, ale Polak między słupkami gospodarzy uratował drużynę przed porażką.

Bologna FC - Sampdoria Genua 1:1 (1:0) 1:0 - Nicolas Dominguez 32' 1:1 - Filip Djurcić 72'

[multitable table=1492 timetable=10772]Tabela/terminarz[/multitable]

Czytaj także: Te słowa zabolą Milika. Tego się nie spodziewał Paulo Sousa nie zostanie trenerem Bereszyńskiego. Klub wybrał następcę

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ależ to zrobił! Ten film ma ponad 800 tys. wyświetleń

Źródło artykułu: