Lech przed półmetkiem fazy grupowej. Ten mecz może zdecydować o wszystkim

PAP/EPA / Na zdjęciu: Mikael Ishak
PAP/EPA / Na zdjęciu: Mikael Ishak

Austria Wiedeń pokonana, czas na kolejny krok. Jeśli Lech wygra także z Hapoelem Beer Szewa, droga do wyjścia z grupy może być znacznie łatwiejsza. - Mamy sporo pewności siebie - zapowiada trener John van den Brom.

Inauguracyjna porażka z Villarrealem (3:4) nie zgasiła zapału mistrza Polski i dziś stoi on przed realną szansą na przedłużenie pucharowej przygody aż do wiosny. Warunek? Trzeba pójść za ciosem, bo Izraelczycy mogą być głównym przeciwnikiem w batalii o awans.

- Po analizie Hapoelu widzimy tam duże doświadczenie. Ten zespół ma w składzie wielu zawodników ogranych w mocnych ligach, również zaawansowanych wiekowo. Hapoel pokazywał w poprzednich spotkaniach wysoki pressing i musimy znaleźć na to odpowiedź. Trzeba jak najdłużej utrzymywać się przy piłce i kreować sytuacje - analizuje John van den Brom.

Mecz bez zwycięstwa też może być budujący

Poznaniacy nie byli zadowoleni po klasyku z Legią Warszawa (0:0), jednak niedosyt budził tylko wynik. Do samej gry Holender nie miał większych zastrzeżeń.

ZOBACZ WIDEO: Czy Grzegorz Krychowiak powinien grać w kadrze? "Tak, ale inaczej"

- Mamy sporo pewności siebie po tym spotkaniu, bo choć go nie wygraliśmy, to pokazaliśmy dobry futbol - zaznaczył.

Dotychczasowe pucharowe występy przy Bułgarskiej też mogą napawać lechitów optymizmem. W pięciu spotkaniach zanotowali komplet zwycięstw i stracili zaledwie dwie bramki.

- U siebie robiliśmy w pucharach korzystne wyniki, ale w każdym z tych meczów byliśmy po prostu lepsi od przeciwnika. Kibice też nam pomagają, to było zresztą widać, gdy graliśmy z Legią Warszawa. Wsparcie z trybun było bardzo duże - stwierdził van den Brom.

Puchary żywiołem Lecha?

W Europie "Kolejorz" pokazywał tej jesieni lepszą twarz niż w PKO Ekstraklasie, gdzie zajmuje dopiero 10. miejsce w tabeli.

- To zupełnie różne rozgrywki - zarówno dla mnie, jak i moich podopiecznych. Z drużynami z ekstraklasy zawodnicy są już zaznajomieni, ja się ich jeszcze uczę. Jednak ostatnio również w kraju idzie nam lepiej, a tę wysoką formę przenosimy na puchary. I tu i tu chcemy grać taki sam futbol - ofensywny, z jak największym posiadaniem piłki. Takiego stylu oczekują wszyscy w Lechu - dodał szkoleniowiec.

Dziś van den Brom nie zmaga się już z problemami, które trapiły jego zespół na początku sezonu. Wtedy wyniki w ekstraklasie były na tyle złe, że Holendrowi wieszczono nawet rychłą dymisję, zwłaszcza że awanse w eliminacjach Ligi Konferencji jego ekipa zdobywała z trudem.

- W sierpniu nie byliśmy do końca gotowi na granie co trzy dni. Teraz mamy szerszą kadrę. Jest w niej ponad 20 gotowych do gry piłkarzy. Zyskaliśmy możliwość rotacji. To bardzo przydatne - nie tylko, gdy mamy tak napięty harmonogram jak obecnie, ale przez cały sezon. Zmieniamy skład, bo musimy trzymać całą grupę pod prądem. Każdy piłkarz powinien czuć się ważną częścią zespołu - zakończył trener.

Mecz 3. kolejki fazy grupowej Ligi Konferencji Europy Lech Poznań - Hapoel Beer Szewa odbędzie się w czwartek o godz. 18.45. Transmisja w TVP Sport oraz Viaplay.

Czytaj także:
Niechlubny rekord Lewandowskiego. Są powody do obaw
"To odpowiedni przeciwnik". Kulesza zdradził, z kim Polska zagra tuż przed mundialem

Źródło artykułu: